Wracając do tematu:
Cytat:
Napisał chemik
Ale najpierw muszę śmignąć po voltomierz do sklepu...
|
O Bogowie, dzięki Wam za Castoramę czynną od 7 rano w sobotę... Voltomierz zakupiony (całe 14,99 PLN), pomiary porobione, a ja jestem głupszy niż byłem...
Akumulator świeżo odpięty od prostownika: 13,60 V stabilne...
Akumulator wpięty w elektrykę moto (silnik zgaszony): 13,60 V stabilne...
Napięcie ładowania (moto na ssaniu; 2000 RPM): 14,50 V stabilne...
Napięcie ładowania (moto bez ssania, silnik zimny, 1200 RPM): 14,50 V stabilne...
Napięcie ładowania (moto bez ssania, silnik ciepły, 1200 RPM): 14,04 V stabilne...
Napięcie ładowania (moto bez ssania, silnik ciepły, obroty MAX): 14,7 V i nie wiem czy stabilne, gdyż nie zdążyłem uchwycić (brakuje trzeciej ręki)...
Po tych testach zmierzyłem powtórnie napięcie akumulatora i spada ono z 13,33V do 12,82V z prędkością około 0,01V na 2 sekundy...
Moto znów odpaliłem i pomierzyłem napięcie ładowania - wyniki zbieżne z tymi powyżej, czyli 14,04V na jałowym, 14,7V przy max. RPM...
Po zgaszeniu napięcie na aku znów 13,3V i spada do 12,8V...
Pomęczyłem trochę aku, kręcąc rozrusznikiem przy wyłączonym zapłonie (tak kilkanaście razy po kilka sekund z odstępami co ok. 30 sekund)... Tym razem napięcie na aku 12,4V i rośnie do 12,68V...
Zmierzyłem też opór między przyłączem dodatnim, a ujemnym (przy odłączonym aku) i miernik pokazuje nieskończoność...
Narazie nie kupuję nowego aku, gdyż ten wydaje się być OK... Aku zostało w moto - jutro znów pomierzę, może przez noc coś ucieknie...
Chyba, że ktoś ma inną koncepcję...