Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24.02.2011, 16:28   #5
Ola
wondering soul
 
Ola's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Warszawa
Posty: 2,364
Motocykl: KTM 690 enduro, Sherco 300i
Galeria: Zdjęcia
Ola jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 23 godz 11 min 8 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał czosnek Zobacz post
Kirgiską i Tadżycką - Berlin
Kirgiską można też w Mińsku... jakby ktoś wolał. Nie jest trudno.




Cytat:
Kazachstan - Warszawa. Tutaj wymagają żeby wniosek złożyć osobiście. Odebrać można za kogoś pod warunkiem, że ten przy składaniu wniosku zostawi upoważnienie na odbierającego
Można to obejść na upartego - ale trzeba się nagimnastykować. Z moich doświadczeń, to najmniej przyjemna we współpracy ambasada, choć jak najbardziej do przejścia.

Nie licz na załatwianie czegokolwiek na granicach.

Jeśli chodzi o informacje, które Cię interesują, to poczytaj relacje na forum: jest co najmniej kilka z tamtych rejonów (z Samborowymi i Czosnkową na czele) i każda zawiera sporą dawkę wiedzy.

Znoclegami - to tu większość preferuje jurty albo namiot. Oczywiście tam gdzie się da, ale w Azji Centralnej w większości miejsc się da. Nie po to się tam przecież jeździ żeby siedzieć w obskurnych miastach. Jak już będziesz chciał zatrzymać sie np. w Bukharze, czy Samarkandzie - to miasta Cię nie ominął, ale łatwo dostępnych źródeł o noclegach tam jest na prawdę mnóstwo i nie wymaga to żadnych większych gimnastyk.

Ja z "przekupną policją" akurat nigdzie nie miałam problemu. Kilka razy musieliśmy trochę pertraktować w Kirgistanie, ale zawsze kończyło się przyjacielską pogadanką i kolorowym flamastrem dla córki. Podobno najgorzej jest pod tym względem w Kazachstanie, ale tamtędy nie jechałam, więc nic nie będę pisać. Na granicach pewnie będą próbowali pobierać "obowiązkowe opłaty" (Uzbecy, czy Tadżycy miewają tendencję), ale raczej jest to próba wybadania na ile mogą sobie z delkwentem pzwolić, a na ile jesy zorienotwany w realiach. Spokojni można przejechać bez takich "ścimnionych opłat", choć znane są historie co najmniej kilku osób, które zapłaciły i twierdzą, że było to konieczne... Choć przekraczali granice w tym samym miejscu, w którym wcześniej nie płaciliśmy (albo inni znajomi nie płacili). Także jak widać: różnie bywa, jak to w Azji.

Proponuję Ci temat odświeżyć na jesień, wtedy będziesz miał więcej aktualnych informacji od ludzi, którzy wybierają się tam w tym roku.
__________________
Ola
Ola jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem