W weekend miałem taki 'ril lajf fakt czeker'
na temat EV.
Wybrałem się na targi Motorcycle Live zabierając dwóch kolegów - motocyklistów po drodze z Bedford. Do Birmingham (gdzie odbywały się targi) mam ok 290km (a jakieś 330km zajeżdżając do Bedford). Jeden z nich wiedząc, że mam EV (wiedział o poprzednim ID.3) nakłaniał mnie na jazdę dalej do celu jego BMW 520d GT ('bo Ci zasięgu zabraknie', 'stracimy czas na ładowanie', 'jest zimno to będzie problem' (było około 2*C) itp). Uparłem się, że jedziemy moim.
W efekcie dojechaliśmy po autostradach do Birmingham z 24% bez ładowania (wyjechałem ze 100% z domu). Po targach zajechaliśmy na 16 superchargerów na MOP Rugby z 14% i zaprosiłem kumpli na kawę. Niestety musiałem ich poganiać bo jeszcze kawy nie skończyli a samochód 'wołał' o powrót bo już ma 80%. Z tym ładowaniem dojechaliśmy sprawnie do Bedford (a potem w niedziele do nas do domu z wynikiem 16%.)
W sobotę wieczorem przy 2 butelkach whisky było co niemiara pytań o EV. Największym zaskoczeniem był jednak niedzielny poranek, bo kolega zdążył przez noc (a poszliśmy spać o 2 w nocy
) wyczaić sporo ogłoszeń na używane Model 3 i znowu były pytania... Wystarczyła jedna podróż jako pasażer
Przejechane 660km, koszt 3,53 funta...