Wiadomosc o wypadku Ani dogonila mnie na pograniczu British Columbii i Yukonu,w drodze na Alaske, tez jade sama ... - siedze sparalizowana przed kompem, nie moge w to uwierzyc, wlasnie myslalam jak sie Ance zrewanzowac za extra wysylke koszulki afrykanskiej na dzien przed wyjazem a tu taka straszna wiadomosc, slodka, pelna zycia kobietka, szczesliwa - zycie jest kruche, cenne, jest jedno - mysle o tym codzienne
Aniu do zobaczenia,... tak to kiedys przeciez nastapi......
__________________
...a jednak można żyć bez powietrza...
|