Cytat:
Napisał teddy-boy
Nikt nie straci reputacji, spokojnie. Codziennie sa nowi klienci i zawsze sie frajer znajdzie ktorzy w atmosferze ladnie urzadzonego salony, pana w marynarce i darmowej kawi lyknie piekne historie na temat wypolerowanego motocykla czy auta. Przeciez ONI nie moga klamac, klamia to tylko brzuchate i wasate Janusze w podmiejskich komisach.
Powinny byc powazne kary za takie proby oszustwa, nie mowiac juz o samym oszustwie gdy klient polknie haczyk i dokona zakupu.
|
Zgadza się. Jak idziesz do salonu to nie sprawdzasz moto w necie czy jest bite, bo masz zaufanie. Toż to przedstawiciel Hondy!
Dobrze w tym przypadku, że był jakiś właściciel tego motocykla, któremu się chciało po oddaniu moto jeszcze sprawdzić, co się z nim dzieje.
Strach pomyśleć, co mogłoby być np. z demówką - w życiu niczego byś się nie dowiedział.
Cytat:
Napisał JarekO
Miałem kilka lat temu przesłuchanie w prokuraturze jako świadek w podobnej sprawie. Udowodniłem sprzedającemu, że samochód ma takie i takie wady (bardzo poważne). Sprzedający od tego momentu o tym wiedział (wcześniej raczej też). Auto kupiła kilka dni później dziewczyna, przed którą sprzedający zataił wady. Samochód nie nadawał się do jazdy na dobrą sprawę, o czym kupująca została poinformowana przez rzeczoznawcę, po tym jak jej auto zdechło w trasie (na szczęście się zepsuło, a nie rozpadło).
Dziewczyna zaczęła temat drążyć. Prokuratura do mnie dotarła, bo zostawiłem ślad w ASO, że byłem tym samochodem na badaniu. Zeznałem co wiedziałem....
Ekipie z Plazy życzę przemyślanych sposobów na zarobienie pieniędzy i zastanowienie się nad postępowaniem zanim odpowiednie organy za to się wezmą.
|
W de za takie rzeczy to prokuratura i więzienie.
Cały czas nie mogę w to uwierzyć.
Wygląda na to, że w Polsce (i nie tylko) każdy każdego (czyt. Polak Polaka) chce wciąż i w kółko wydymać.