Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.06.2017, 10:41   #21
Głazio
 
Głazio's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Lubaczów
Posty: 307
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Głazio jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 2 godz 57 min 22 s
Domyślnie



Enduro Polulanka – piękno i piekło mordoru

Umówieni na wspólny wyjazd po ukaińskich połoninach ruszyli na wschód. W poszukiwaniu wspaniałych widoków. Na swoich mechanicznych koniach zetknęli się z latającymi kamieniami i przyjaznymi ludźmi. Po wyciśnięciu litrów potu zdobyli upragniony cel choć w bardzo okrojonym składzie.

Pogoda dopisywała więc ekipa pojawiła się w komplecie. Na długi weekend zaplanowali dojazd offem przez pasmo Pikuja do najwyższego szczytu Bieszczad (Pikuj), Połonina Borżawa, Osta Hora, Połonina Równa. Z założeń udało się zrealizować połowę.



Tuż za granicą szybko dotarli do brodów rzecznych i pierwszych połonin. Już na stracie zmuszeni zostali do szybkiej wymiany dętki, rozwiązania zagadki z newralgicznym czujnikiem, który uprzykrzał im dalszą trasę do ostatniego dnia.



Witani z entuzjazmem przez większość mieszkańców niespodziewanie zetknęli się z kamieniami lecącymi w ich stronę. Chwile później spłoszony koń omotał jednego z nich łańcuchem i spętanych chciał porwać do mordoru !

To dopiero początek wyjazdu a jakże bogaty w wydarzenia.

Relacja z galerią zdjęć >>>

Pełny opis przygód Eduro Polulanki >>>



Podążając dalej mijali stada krów, od których odrywały się stada much podążających za nimi.

Bardziej wymagająca trasa zaczęła się od Przełęczy Użockiej. Od niej rozpoczęli błotno-glinianą wspinaczkę dążąc do celu. Było na prawdę sucho, jednak błota nie brakowało. Willy przy wyjeździe z bagna, bicie nura w mętnej mazi to przykłady przygód traktowanych z humorem. Był też inny aspekt tego wyjazdu, ciągnący się za nimi ogon z powodu słabego przygotowania motocykla. Umiejętności też miały ogromne znaczenie. Efekt – bardzo rozciągnięta grupa.

Jeszcze pierwszego dnia ekipa została uszczuplona z powodu tragedii jednego z uczestników. Obrót stawu kolanowego o 180 stopni wymusił ekspresową akcję ratunkową aby zdążyć przed zmrokiem. Pochłonięci ewakuacją zagubili po drodze ogon, który z przymusu spędził noc w lesie (ocalał i ma się dobrze).



Na zdjęciu nasz tragiczny w skutkach podjazd ! Ciemne chmury nie wróżyły piekła mordoru !



Pozostała część ekipy zdobyła upragniony Pikuj i tuż przed zmrokiem dotarła do bazy. Po wielkich zachwytach tego co dostarczyła trasa, zapowiedziany dzień wcześniej jednodniowy uczestnik powrócił z uśmiechem od ucha do ucha do domu aby zdążyć jutro do pracy.







To tylko fragment wydarzeń dnia pierwszego.
Chcąc poznać całą historię wyjazdu kliknij i przejdź na Forum Radiator >>>, gdzie poznasz więcej szczegółów z kolejnych dni emocjonującego wyjazdu, gdzie ściera się piękno i piekło mordoru.

W dalszej części relacji na Forum Radiator >>>:
– trasa na skróty – 500 metrów w 30 minut,
– stromy podjazd z przeszkodami (wystającymi spod ziemi skałami okraszony slalomem między drzewami),
– w strugach deszczu,
– motocyklem na Ostrej Horze w czapce, okularkach i krótkich spodenkach,
– upadek motocyklisty z motocyklem jakieś trzy piętra w dół,
– przeprawa przez zapętlone krzaczory,
– wywrotki – bez tego się nie nauczysz,
– Bojkowskie specjały,
– gliniany spław,
– powrót przez mgłę w huraganowym wietrze,

to jedynie fragmenty opisu Enduro Polulanki z pięknem piekła mordoru (pełna relacja >>>).









Miłej lektury :-)
__________________
http://www.radiator-mototurystyka.pl/
Głazio jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem