Cytat:
Napisał strobus1
Na integracji ukraińskiej, tej zimowej troche miałem przyjemność jeździć w towarzystwie Stirlitza. Raz, że chłopak ogarnięty, dwa że motorek daje radę i tę "męskie" nie były w niczym lepsze. Pamiętam zjazd z Czarnej Repy pod wyciągiem - gładko, stromo i masakrycznie ślisko. Agresywny silnik silnik mojej huski + jadowite hamulce + zmęczenie kierownika = gleba co 200m A wuereka spokojnie na kółeczkach zjechała. Podjazdy też robiła prze de mną.
|
Strobus dobrze prawi. Moc jest fajna i pewnie każdy ją uwielbia - zwłaszcza na prostej drodze. Jednak aby wykorzystać ją w trudniejszych warunkach to trzeba mieć odpowiednie umiejętności - jeżeli umiejętności zabraknie to nadmiar mocy może być bardzo męczący (nic nowego :-) ).
Do rzeczy: sam chętnie bym się przymierzył do WRR w okolicach W-wy. W zamian mogę dać się bujnąć na cyckach :-).
Pozdrawiam