Podłączę się do wątku, bo mam podobny dylemat, a chyba nie ma sensu prowadzić oddzielnej dyskusji w niemal identycznym temacie. Oprócz wskazanych przez Was enduraków, interesowałoby mnie też coś w stylu "funbike". Kobitki niestety nieco mniejsze niż u kolegi Ferdka, bo 163 i 165. Chciałbym 4T i raczej coś taniego, prostego, w miarę niekłopotliwego, typowo do nauki i wjeżdżania się w dwa kółka. Oprócz nauki kulania się jednym śladem, ma to również być użyteczne do codziennej jazdy miejskiej. Jeśli ktoś może coś doradzić, to będę bardzo wdzięczny za naprowadzenie. Thx.
|