Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.10.2017, 18:04   #16
Lucky Luke
 
Lucky Luke's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Jan 2010
Miasto: Warszawa
Posty: 2,739
Motocykl: RD04
Lucky Luke jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 1 tydzień 5 godz 38 min 35 s
Domyślnie

Niedziela

Wstajemy całkiem wcześnie . Trzeba wracać szybko do domu.
Ubieramy się , uwielbiam zakładać mokre buty na suche stopy

Na "ośrodku" nie ma nikogo, chyba jeszcze śpią. Odpalamy maszyny , musieli się bardzo ucieszyć , szczególnie z wydechu crfki

Wcześniej ustaliliśmy , że jedziemy przez Lwów na przejście w Hrebennem, śniadanie po drodze.

No i się zaczęło , ukraińskie wyrypane asfalty . Co za dziadoska droga. Jazda na stojąco i ogień żeby przeskakiwać górą , co chwila się zastanawiam kiedy pęknie felga.
Zatrzymujemy się , Wojtek musi dopompować koła.

-Głodny , jesteś ?
-Wytrzymam. Może śniadanie we Lwowie ?
-Może być .

Jedziemy wyrypami dalej , mordęga trwała długo. I nareszcie normalna droga. Tankujemy , ja nie wiem ile Africa może przejechać bez pompy.
Dalej już względy spokój , jedziemy wolno bo crf nie da rady szybciej 100-110.
Wpadamy do Lwowa , ja się bardzo cieszę bo nie byłem już siedem lat.
W nawi wbijam operę , krążymy fajnymi uliczkami między tramwajami .
Parkujemy motory, idziemy się przejść i poszukać dobrego ukraińskiego jedzonka.
Wojtkowi nie za bardzo się podoba , trochę narzeka. OK szukamy knajpy, tu MCdonalad, tam sushi , kuchnia włoska , kebab ,bleeeeee , my chcemy ukraińskie jedzenie.
W końcu trafiamy do knajpy z UA żarciem, i co? połowy rzeczy nie ma , jak się okazało porcje małe i niesmaczne. Wychodzimy niezadowoleni.
Podchodzimy do maszyn i stoi facet na oko 55lat siwy , zagaja o motory , standard.
Ale mówi , że sam kiedyś jeździł, taaaa pewnie iżem . Wyciąga sfatygowane już zdjęcie , na nim piękne BMW R w tle niesamowita panorama górska, a obok motocykla ten sam gość tylko 30lat młodszy . Mówi , że to Alpy , no byliśmy zaskoczeni bo wyglądał naprawdę niepozornie.
Pożegnaliśmy się i dalej w drogę.

Hrebenne , kolejka na pół dnia , ale motory nie czekają I rzeczywiście, nikt nic nie mówi jesteśmy pierwsi. Na przejściu podziwiamy urodę pani celnik , oj zostałbym tam z nią wtedy Ślinimy się i szczerzymy, musieliśmy wyglądać jak głupi i głupszy.

W Polsce to już bez jakichkolwiek problemów , suniemy równo przed siebie.
Pod Lublinem czarne ołowiane chmury , rozdzielamy się i spierniczam przed deszczem. Teraz moja średnia przelotowa wzrosła. Duży ruch omijam wszystkie puszki raz z lewej raz z prawej.
I niestety już jestem w Warszawie , a jeszcze wczoraj byłem na połoninach. Tęsknota i żal bo jutro do pracy.

Ale byłem mega zadowolony z tego wypadu , było wszystko czego potrzebowałem :spontan , nawinięte kilometry , piękne widoki i pogoda.

Podsumowując , spontaniczne wyjazdy są najlepsze , a podjechany tourance to najlepsza opona terenowa
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 20170827_085343.jpg (585.3 KB, 10 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20170827_122543.jpg (485.7 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20170827_122942.jpg (462.8 KB, 11 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20170827_122956.jpg (907.9 KB, 12 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20170827_150621.jpg (391.8 KB, 13 wyświetleń)
__________________
WSK125>XL650V Transalp>XR650R>TE450>DR800big>XR750VAfrica Twin>XR400R>VFR800fi>TE450ie>Bandit1200S
Lucky Luke jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem