Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.10.2013, 20:25   #19
NaczelnyFilozof
 
NaczelnyFilozof's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,322
Motocykl: CZ 350/XL 600
NaczelnyFilozof jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 22 godz 45 min 59 s
Domyślnie

Odcinek Specjalny Gura Teghil - Comandau

Dziurawy asfalt napawał niczym strumień wartkiej rzeki. Tak jak na grach komputerowych z XXwieku, na bieżąco wypatrujesz dziur, wyrw i dziurek. Lawirujesz. Oglądasz widoki. Ale jakaś część Ciebie podświadomie analizuje drogę, i wybiera optymalny przelot.

Nie wiem jak. Nie wiem gdzie. Ukluł nam się plan na tą drogę. Gdzieś kilkanaście km na wschód wiódł asfalt czerwoną drogą. Ale? Atlas snuł przed nami wizję zapomnianej białej drogi do mitycznego miasta Comandau. Nie no! Nazwa jak jakaś droga dla komandosów!

Japoński zawias wybierał dziury. Powiedziałbym że TA szedł jak czołg po miękkim poligonie. W rzeczywistości plastiki trzeszczały. Obrotomierz raz działał, raz nie, nawigacja prowadziła drogą plus minus 200 m od śladu.

Ale lecimy!

SAM_6531.JPG

I dwie wioski dalej skręt w lewo w dzicz!

SAM_6535.JPG

Wiecie co jest fajne w podróży? Czasem zgrywa się magicznie nasza przestrzeń z czasem, z przestrzenią innych ludzi. Bo tak. Znaków na Comandau brak. Boczna droga. Kierunek dobry. Ale wąsko. A to jakieś 30 km drogi ubocznej. A może lepiej zawrócić?

Gdzie Ona jest? Przecie jechała za mną? Co Ona tam robi? Gdzie Ona jest? Stoję i patrze w lusterko. Nie ma jej. Gaszę silnik. No to może zdjęcie?

SAM_6536.JPG

A jej nie ma! Robi zdjęcia? Gleba? Wjechała do rzeki?

Zatrzymuje się obok mnie pickup. Gość zaputuje gdzie jadę? Skąd? Dokąd?

A może ja powinienem mniej ufac ludziom? Przecie to mógł być morderca w środku Rumuńskich odstępów!

Dolatuje Mygosia. Kto to? Co chciał? Nie wiem co chciał. Ale jedziemy za nim 4 km. Bedzie jedzenie!

Mogliśmy nigdy gościa tam nie spotkać. Wystarczyło przesunięcie kilku minut. Później wstać, wcześniej wyjechać. Taki wszechświat. Czasem coś fajnie się zazębi w magicznych trybach życia.

SAM_6552.JPG

W każdym razie po 2 godzinach siedzenia u Gościa (to osobny temat) trzeba było lecieć dalej!

Na mityczne miasto Comandau droga jest przejezdna. Trzeba mieć Dacię, czołg, lub enduro

SAM_6557.JPG

Na początku trochę kamieniście, ale im dalej, tym milej. Wąska leśna droga wijąca się setkami zakrętów. A na rozgalęzieniach? Dobrze że byli drwale, bo nie zawsze są małe tabliczki z drogowskazami:

SAM_6562.JPG

Czy to zaasfaltują? Pewnie kiedyś tak. Brakuje mi takich dróg w PL. 30 km bezdroża. Zero ludzi. Tylko zakręt za zakrętem...

SAM_6574.JPG

Gdyby nie tabliczki z kierunkami, do dziś byśmy tam błądzili. Na citynawigatorze tamten rejon to plątanina polnych dróg, nie zawsze istniejących. A samo mistyczne miasto? Comandau?

Spodziewałem się cywilzacji. A to wioska na krańcach lasów. Mieścina drwali i nowo powstających letnich domków. Jest prąd. Kawałek asfaltu przez środek. I ślady kolejki wąskotorowej przysypanej szutrową jezdnią...
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg SAM_6572.JPG (149.7 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg SAM_6577.JPG (166.1 KB, 561 wyświetleń)
__________________
Naczelny Filozof
Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta]
Kymco Activ 50 ADV

Ostatnio edytowane przez NaczelnyFilozof : 25.10.2013 o 20:29
NaczelnyFilozof jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem