Patrząc na termin organizowania afrykańskiego Dakaru i średnie temperatury w Mauretanii to najbardziej optymalnym miesiącem jest grudzień - styczeń. To dużo zmienia.
Jestem ciekawy jak będzie na Saharze za 10-20 lat, gdy klimat będzie się dalej zmieniał.
Patrząc na ten wykres to nie wiele ma wspólnego z tym co doświadczyliśmy.
mauritania-meteo-average-weather-weekly.png
Przy marcowych temperaturach dawaliśmy radę zrobić max 250 km dziennie. W połowie dnia mieliśmy dosyć, a pod wieczór jak się robiło nieco chłodniej siły wracały.
Fakt, że jechaliśmy bardziej turystycznie niż sportowo, nikt nie kozaczył, miejscami zatrzymywaliśmy się na fotki lub obiady.
Mimo to nie wyobrażam sobie zrobić w takim terenie 500-700 km dziennie. Obłęd.
Kluczem do przetrwania była woda. Zawsze miałem ze sobą minimum 5-7 litrów.
Wiadomo, że jak się dużo pije to się dużo wypłukuje, więc też miałem elektrolity i magnez. Miałem również żele energetyczne, ale większość wyleciała z centralki, gdy poległa na oponie. Jak ogarniał mnie totalny kryzys w południe to taki żelik ratował życie i spokojnie dotrwałem do wieczora.
Te żele to już norma w większości wyścigów długodystansowych.
Jakby kogoś wzięło na taką przygodę to skorzystajcie z powyższego tekstu.