Przygod w zeszlym roku bez liku , to prawda.....
DZIEN 2
FRANCJA - HISZPANIA
Po przejechaniu ok 600 km poprzedniego dnia , teraz
Zostalo kilka set kilometrow Francji i Hiszpania. Tego ranka budzi nas porzadkowy , ktory przyjechal sprzatac parking i toalety. Musze przyznac , ze ogromnym plusem platnych autostrad we Francji sa parkingi. Mozna tam smialo sie przespac, rozbic namiot - nawet sie umyc. Dbaja o nie, nawet na kilku byly rozlozone namioty , coby sie schowac przed sloncem. Wiec co nie wydacie na camping , wydacie na autostrade. Jedyne zdenerwowanie ogarnia przy przejezdzie przez Pireneje, tam budki z oplatami co kilka kilometrow - tak sie wydaje. Zapada zmieszch i stwierdzamy , ze trzeba isc spac. Zatrzymujemy sie na stacji w okolicach Burgos i tam spimy. Po przejezdzie granicy widac , ze to juz Hiszpania - wszystko mniej zadbane , a moze to tylko takie wrazenie....
Przejechane 800 km tego dnia. Ceny paliwa we Francji ok âŹ1.7 w Hiszpanii ok âŹ1.5
Jako , ze upaly straszne , mamy ze soba zawsze ok 4,5 l wody na lepka. Wstajemy ok 6 rano pakowanie jazda do 11 i przerwa. Pozniej juz jedziemy skokami po 45 min i chowamy sie przed sloncem ok 30 min. Pomaga moczenie koszulki - przez ok 30 min jest dosc przyjemnie, po tym czasie koszulka wysycha i nastepne 10 - 15 min zaczyna robic sie goraco. Na postoju wypijamy zawsze ok 1,5 l wody. Jak sie okazalo pozniej przez Europe ( 3 dni jazdy ) wypilismy ok 25 litrow wody.
|