Szukanie miodu w doopie to nasz ulubiony sport odnoszę wrażenie
Wiem natomiast, że do takiego jeżdżenia po Dolnym Ślasku jak lubię /50/50/ absolutnie nie chcę motocykla powyżej 150kg zatankowanego. Cokolwiek w typie RD03/04/07, Transalp odpada. Jeżdżę 99% sam, wjeżdżam czasami w jakieś dziwne miejsca i muszę mieć możliwość się wykaraskać sam z jakiejś dupy gdybym się gdzieś wypieprzył kołami do góry.
Miałem dwa LC4Adv ten na WP50 i ten po lifcie na HFlow. Wolałem ten wcześniejszy ale tak czy siak to są myśliwce przechwytujące przy XT600.
Za to XTek ma ten spokój którego w KTM nie ma i nigdy nie będzie. Pracuje niemal bez wibracji /ma dobre wibracje - tak to nazwę/, pali tyle co KTM, i po prostu jedzie. Bywałem XT w paru takich miejscach gdzie naprawdę musiałem kombinować aby piąć się od górę i zapewniam, że nikomu nie byłoby tam lekko zwłaszcza na dualowej gumie, ale przez ten swój dól wyjechała pięknie na dwójce tuż tuż tuż tuż... powyżej wolnych obrotów.
Jak Ci chodzi po łbie takie coś to musisz się przejechać. Albo polubisz albo znienawidzisz. U mnie najmniej zastrzeżeń mam do silnika akurat. Chyba nie pasuje mi jak bardzo do przodu są podnóżki i to psuje całą ergonomię moim zdaniem.
I jeszcze jedno - jest to naprawdę Szwenduro - mam nieco wolniejsze przełożenie dzięki czemu nawet w dość trudnych miejscach ogarniam na dwójce, ale na szosie komfort dla silnika to jest 82-85kmhGPS. Jeśli lubisz jeździć szybciej i musisz cisnąć stówką to również odradzam. Oczywiście z tych 85kmh na piątce do wyprzedzania zabiera się jak na singla 600 przystało - nie ma z tym problemu, zwłaszcza na pusto. 82-85kmh zrobiliśmy całą Finlandię - 3600km. można.
Do kręcenia łbem na boki - motocykl idealny. Trochę brakuje chłodzenia cieczą ale nigdy nie weszło powyżej 115stopni. Czyli chyba taki normal dla powietrzaka. Jak zostanie, planuję założyć chłodnicę oleju o ile będzie gdzie sensownie wrzucić termostat. Na chłodnice miejsce mam idealne i bezpieczne między baniakiem Acerbisa a ramą.
Tyle ode mnie. Niezmiennie zapraszam.