Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13.10.2016, 18:53   #16
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,783
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 17 godz 1 min 45 s
Domyślnie

Na północ od Puszczy Noteckiej, gdzie było raczej płasko, zaczynają się lekkie pagórki i Drawieński Park Narodowy.

Daaawno temu tam byłam, w czasach, kiedy moje 2 kółka nie miały jeszcze silnika
Rower miał tę przewagę, że mogliśmy wszędzie wjechać, tu niestety mocno się gimnastykowałam, żeby track omijał asfalt i był legalny.
Mandat w parku narodowym mógłby boleć

Okazuje się jednak, że sporo dróg leśnych ma znaczki „dopuszczone do ruchu kołowego”. Fajne to!

Droga na północ wzdłuż Drawy. Drawa po mojej prawej, gdzieś hen w dole. Ale widzimy kajakarzy



Przejeżdżamy przez piękne wioski, do których nawet nie asfaltu. Widać, że większość domów przerobiona na letniskowe…

Przeskakujemy DK22 i dalej na północ. Wjeżdżamy do Drawieńskiego Parku Narodowego



Podobno mogą nas zaatakować niebezpieczne drzewa. Będziemy ostrożni!



Mamy plan objechać park od zachodu i północy.
Nie-asfalty okazują się być brukiem.



Raf zadaje swoje nieśmiertelne pytanie: skąd oni brali tyle kamieni? i jedziemy dalej

Bardzo trzęsie na tym bruku, aż zdjęcie rozmyte



Las głównie bukowy, jest więc dość mrocznie



Kto wie, może za klika lat trzeba będzie jechać z maczetą



Niekończące się bruki… Już nas wszystkie plomby bolą



Do tego zaczyna padać.

Stwierdzamy patrząc na prognozę pogody: trzeba poszukać noclegu pod dachem.

Wydawać by się mogło, że w tak turystycznej okolicy będzie agroturystyka za każdym rogiem, ale mocno się rozczarowujemy.
Coś mi się przypomina, że w Barnimiu powinno coś być, ale nie ma nic.
Za to wykonałam popisowy numer (normalnie zaćmienie umysłu chwilowe), hamując tyłem na mokrym, drewnianym moście nad Drawą.
Oczywiście skończyło się tak jak musiało, czyli pięknym ślizgiem bokiem po mokrych deskach
(dla usprawiedliwienia muszę dodać, że był to pierwszy i ostatni upadek tej wycieczki)

Na szczęście DR jest odporna na takie wydarzenia, skończyło się siniakiem na łydce.

A nocleg znaleźliśmy dopiero w pensjonacie Drawnie, korzystając z Google Maps, bo przecież w niedzielę po południu informacja turystyczna nie jest otwarta.

I wtedy zaczęło lać na całego

cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem