Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13.06.2012, 10:10   #25
puszek
 
puszek's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Krakuff
Posty: 4,762
Motocykl: RD07a
puszek jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 3 tygodni 3 dni 4 godz 58 min 53 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lepi Zobacz post
Nie wiem jak było ale widziałem te piaski. Ważne jest zachowanie jak "coś" się wydarzy. Wystarczy przejechać kilka wydm by stracić orientację. Zwłaszcza, że nie jedzie się w linii prostej. Można by orientować się według słońca ale jak jest równo nad nami to też problem. Najlepiej mieć navi.
Może się zdarzyć, że moto zakopie się w jakimś leju między wydmami. Przy ciężkim moto i małym doświadczeniu nie sposób się wyrwać na górę. I nie warto walczyć do upadłego. Często lepiej zostawić moto i szukać ratunku pieszo. Tam nie ma dużych odległości a stojąc na górze jesteśmy lepiej widoczni. Można tez zorganizować kawałek cienia i poczekać aż słońce zajdzie.
W każdym przypadku należy mieć ze sobą wodę i jakieś batoniki.
Lepi, brakło mi tylko jednego w Twojej wypowiedzi. Najważniejsza jest odpowiednia "komanda"... Bez pomocy kolegów i ich życzliwości niewiele się uda w takich warunkach. Pamiętam wiele naszych czarnuchowych imprez,gdy na wyścigi pomagaliśmy sobie na wzajem w podnoszeniu moto, czy w innych zdarzeniach.. Taki jest scenariusz...upodlić się w piasku czy błocie , by wieczorem o tym pogadać przy flaszce i ognisku,. Usłyszałem w weekend tekst od jednego z endurowców..."kolega leżał pod DRZ tą w dziurze a inni darli z niego łacha...niech pokaże ,że jest mężczyzną"...
puszek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem