Kolejne 20km w śniegu, wyszło prawie 2,5h poza domem, ale samej jazdy 1:35. Nawet nie przekroczyłem 28km/h...bieda
Tym razem było trudniej - więcej białego i pod spodem zmrożone-niewiadome, co dawało miejscami nieźle w kość, ale o dziwo micha się cieszyła.
Czasem czułem się jakbym jechał po slacklinie...i przy zjechaniu z linii drift przedniego i/lub tylnego koła był normą
20210206_151120_HDR.jpg
20210206_150401.jpg
__________________
Afra - jedyna, wierna kochanka!!!!
Pożegnane bez żalu: 990S, 690R, DR650SE, XF650