Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09.07.2019, 11:33   #225
matjas
 
matjas's Avatar


Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Brzezia Łąka
Posty: 13,669
Motocykl: nie mam AT jeszcze
matjas will become famous soon enough
Online: 4 miesiące 1 tydzień 16 godz 8 min 2 s
Domyślnie

L vs Rally:
21900 i 27000 - reszta kwestia dogadania się z Dealerem.

Dla mnie pomysł Rally jest chory ale jeśli komuś jest potrzebna w takim motku ochrona przed wiatrem to może i ma to sens. Po wczorajszych jazdach widzę, że powinno się to bujać nie więcej niż 90-95 a wtedy jeszcze tak nie pizga. Jak pada i tak trza przywdziać kondona więc ochrona przed deszczem też mnie nie przekonuje.
Przy tej samej mocy dostajemy motocykl cięższy i mogący zabrać DWA! litry wachy więcej... No ale każdemu gra inna melodia.

Urok CRF250L jest w cenie i prostocie.
Przy pierwszej przymiarce obok moto wydaje się ono DUŻE - spokojnie gabarytów 450tki. to wrażenie znika kiedy przerzucimy nogę przez siedzenie - wtedy z poczucia wielkości niewiele zostaje bo kanapa siada spokojnie odczuwalnie o 10-15cm /nie kręciłem napięciem wstępnym w ogóle/ przód siada znacznie mniej co dobitnie świadczy o tym, że jest z tyłu sporo rezerw. Niemniej z lektury zamorskich artykułów wynika, że po dokręceniu nakrętki regulacji do KOŃCA gwintu jest znacznie lepiej, ale po bożemu styka to na prawidłowy SAG dla zawodnika 50-60kg MAX bez mandżuru jakiegokolwiek. BTW na waleta ważę 83kg.

Fajne zegar/y jak na takiego pyrtka: paliwo, dwa liczniki przebiegu, zegarek, obrotościomierz wszystko czytelne jak należy. nad wyświetlaczem kontrolki ABS /wyłączalny na tył podczas postoju/ oleju i temperatury /o ile dobrze pamiętam/.

Po wstępnym zapoznaniu się jadę. Typowym dla siebie zwyczajem przytulam się jajkami do baniaka i cisnę. Z 200m po placu trochę mam problem z przestawieniem się na 21'' z przodu i nieco opóźnioną reakcją na moją decyzję o skręcie ale potem jest już gitara. Na fabrycznych gumach moto jedzie jak po szynach, trochę szumi.
Silnik ... bezwibracyjny, fajnie się wkręca. Moto ma tylko 80km na blacie więc nie szaleję zbytnio ale podkręcam go parę razy na 8krpm. Do 6tys NIC się nie dzieje - moto normalnie przyspiesza. Ot jedzie. Powyżej 6k budzi się diabełek i ciągnie zdecydowanie raźniej. Oczywiście - dupy nie urywa. No jedzie i tyle. Z rozpędzeniem się do 75-85 nie ma problemu. 90-100 trzeba trochę poczekać acz przekraczanie 90kmh uważam na tym bajku za ekstrawagancję. Nie o asfalt jednak mi chodzi.

Wyjeżdżam bokami z Krzyków i wjeżdżam w okolicę pól uprawnych w poszukiwaniu jakiegokolwiek polniaka i daleko nie muszę jechać: zatrzymuję się, wyłączam ABS i jazda. Dawno nie śmigałem w terenie na motku i jeszcze nie swoim. Na szczęście jest sucho. Sporo kolein, piasek, szuter a na końcu sporo gruzu pobudowlanego w jakichś mini hopkach. Zapinam 4 i próbuję. Mocniej, mocniej, mocniej... pojawiają się jakieś spore dziury po kałużach, nad częścią przelatuję, w inne wpadam. Vmax na tej dróżce było gdzieś z 65-70kmh i moto dało sobie radę śpiewająco. Potem było parę szybkich szutrów i tam to już bułka z masłem.
Oczekiwałem bujania, dobijania, braku mocy... Na takiego polniaka nie sądzę aby było trzeba czegokolwiek więcej. Gdyby było mokro na pewno lepsze opony... Napędziłem się tam dość fest i MNIEMAM, że na lepszym sprzęcie byłoby MOOOOŻE nieco szybciej. SZCZERZE wątpię aby takie coś jak Afra za mną tam nadążyło przy dłuższej jeździe. Jednak masa zrobiłaby swoje. Kanapa na tą godzinę jazdy zajebista. Można siedzieć w wielu miejscach, bliżej, dalej i jest wygodnie.
Na stojaka przy moich 185cm tez było ok ale może jakieś podwyższenie kiery mogłoby spowodować większą wygodę.

Wadą jest brak mocy w zakrętach bo pójście bokiem z uślizgiem tyłu nie wchodzi w rachubę. Niestety Przelecenie na stockowym przełożeniu lekkim przodem po wodzie chyba też się nie uda. Nie próbowałem ale bardzo wątpię - może trzeba się będzie podeprzeć sprzęgłem.

Jak widzicie jestem zadowolony i bardzo zaskoczony tym godzinnym darmowym testem. Jeśli dojdzie do skutku mój czwartkowy wyjazd wynajętą na jeden dzień hondziną na pewno napiszę więcej - o kanapie , o podjazdach /w planach jest ich parę - min wjazd na górę szybowcową w Jeżowie Sudeckim/, o spalaniu.
Jeśli wszystko wyjdzie OK poważnie myślę o takim motocyklu. Czasami nie mam ochoty ani czasu jechać nigdzie dalej i mógłbym chcieć popyrkać sobie po okolicy bo ścieżek nie brakuje ale NC się do tego nie nadaje. Gdzieś dalej zawsze mogę ją zabrać na lawetę.

Wczoraj po wizycie w Hondzie poleciałem sobie A4 na Legnicę i wróciłem bokami w okolicy Środy Śląskiej - Tu NCek mnie bardzo mile pieści. Nawet wyprzedziłem GSa hehehehehehe. Ale z kuframi jechał to może nie miał powera. No i tak palił olej, że można było puścić pawia jadąc za nim.

Jeśli CRF250 dojdzie do skutku, na pewno wstępnie napnę na maxa tył, zmienię kanapę na wyższą i szerszą bez tego zaglębienia pośrodku, handbary, micha pod silnik, bagażnik pod rolkę a w dalszej perspektywie pomyślę nad przeróbką tej smiesznej czaszki z przodu na coś a'la rally żeby było miejsce na garmina i jakieś lepsze oświetlenie. Olejarka i grzane manetki też by się przydały.
większy zbiornik kosztuje w ciul, daje tylko 3,3l więcej i nie pasuje już na niego siedzenie ani boczne plastiki tak jak na orginał... podobno.

patrzyłem na umiejscowienie chłodnicy i śmietnika po prawej stronie to faktycznie jest dziwnie to zrobione.... jeden lepszy paciak i bye bye. na pewno do przeróbki w dalszej przyszłości.

Ogólnie - świetne moto. Za tą kasę to zajebiste.
Wiadomo na asfalcie jest powoli ale rzadko jeżdżę powyżej 100... za to w terenie jest bardzo fajnie. Nie wyczynowo ale dojedzie się w każdy legalny zakątek dolnego śląska a za sprawą cichego tłumika /szczerze to myślałem, że jest cichszy!/ nawet tam gdzie jest trochę nielegalnie

Chiński rotopax 5l kosztuje stówacza z kawałkiem. Jakby brakowało wachy...
__________________
'Przestań naprawiać kiedy zaczynasz psuć' - Ojciec matjasa

Ostatnio edytowane przez matjas : 09.07.2019 o 11:40
matjas jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem