Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01.10.2018, 08:39   #1
HarryLey4x4
 
HarryLey4x4's Avatar


Zarejestrowany: Feb 2015
Miasto: Wlkp
Posty: 451
Motocykl: CRF 1000D Transalp-XL650V CB750 BMW-R850R
Przebieg: 400
HarryLey4x4 jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 53 min 12 s
Domyślnie Torby boczne na GMOLE uwaga !!!

Witajcie.
Piszę w tym wątku dla przestrogi. Nie kojarzę by temat był wcześniej nagłaśniany,choć mam wrażenie ,że gdzieś już o tym czytałem .
Mianowicie, w ostatni weekend wybrałem się nową NAT w góry. Po drodze była spora dojazdówka S5 do Wrocka. Jak niektóre osoby może kojarzą miałem w tym roku zdarzenie ,czyli położyłem poprzednią NAT na asfalcie z powodu shimmy ptzy dość konkretnej prędkości.
Obecny wyjazd był dla mnie trochę terapeutyczny (psychotetapeutyczny &#128513, zatem byłem ostrożny i jechałem z duszą na ramieniu. Piękna pogoda, niby dobra bo nowa trasa, asfalt ok.więc były momenty ,że pocisnąłem więcej niż 120. Mamy przełom września i października, więc czuje się jadąc różne masy powietrza, to zimne w cieniu to cieplejsze w słońcu, wiaterek itp. To wszystko powodowało,że w pewien rezonans wpadała mi momentami kierownica. Miałem różne myśli, czy to ten wiatr, czy może mam słabe ręce, czy może jestem za gruby i wiatr mnie traktuje jak żagiel. Gdyby nie to ,że mam nowy motocykl pomyślałbym , że coś nie tak mi złożyli w serwisie po wypadku, gdyby nie to ,że jadę na seryjnej gumie pomyślałbym ,że to kostka ,bo takie lubię opony, ale jeszcze ich nie zdąrzyłem założyć. Po przekroczeniu ok.125 km/h motocykl zaczynał wchodzić w lekką shimmę. Przez dlugi czas po prostu nie jechałem szybciej niż 120 km/h więc problem mnie nie dotyczył. Niestety bywały sytuacje,gdzie nie było wyjścia i dodanie prędkości było konieczne.
Przejechałem ponad 700 km i w drodze powrotnej na S5 zacząłem badać ręką gdzie masy powietrza działają najmocniej. Oczywiście niezbyt to było rozsądne, ale...
Mam zamontowane wszystkie oryginalne z Hondy akcesoryjne deflektory boczne, szyba oryginalna ale na Batzenie, jedynie obecnie nie mam deflektora na zbiorniku, tego akcesorium , co zapobiega telepaniu głowy jak wiatr dostaje się pod daszek, ale mam tankbag, który działa do niego podobnie w tym zakresie. Ciąg powietrza spomiędzy czachy i zbiornika wykluczyłem, bo nie działał on jakoś drastycznie na ręce.
Wyszło na to , że z okolicy gmoli na wysokości baku mam taki wir powietrza, który przy większej prędkości zawija się do góry i wprawia ręce w łopot.
Zatrzymałem się na stacji i postanowiłem zdemontować torby dowieszone do gmoli.
Wróciłem na szosę i do 160 km/h nie miałem drgań poziomych na kierownicy.
Wniosek - mimo , że byłem bardzo zadowolony z toreb dowieszanych na gmolach w moim przypadku obie produkcje to HEED, to musze stwierdzic ,ze jesli ktos zamierza nie tylko dziadkować niskimi prędkościami , to raczej o takich torbach powinien zapomnieć.
Miałem taki sam zestaw na poprzedniej NAT i mimo ,że torby lekko inaczej były mocowane ,to pewnie mogły mieć wplyw na powstanie (dodatkowo oczywiście do innych czynników) shimmy , czyli przyczyny wypadku.
Szkoda, bo wydaje się to być fajne rozwiązanie. Oczywiście te prędkości o których mówimy nie są wyprawowe, ale jednak w skrajnych momentach potrzebne do osiągania. Każdemu poddaję pod rozwagę ów temat.
Hawk
HarryLey4x4 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem