Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14.02.2017, 23:38   #32
e_elins
 
e_elins's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2016
Miasto: Chełm
Posty: 186
Motocykl: nie mam AT jeszcze
e_elins jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 16 godz 37 min 40 s
Domyślnie

Walentynki.

Przez 13 lat z Damianem, dzisiaj z tatem... podobnie jak tegoroczny Sylwester. Na oglądanie fajerwerków wybrałam się z tatem w miejsce, gdzie jeździliśmy z Damianem, kiedy nie mieliśmy pomysłu na ten wieczór. Chociaż w ten sposób mogłam poczuć, że jestem bliżej Niego. Na dzisiaj nie miałam tego miejsca, tylko cmentarz... Jestem w mieszkaniu, gdzie byliśmy, żyliśmy... dla siebie. Całe dnie były podyktowane harmonogramem naszych prac, a jednak wszystko w naszym życiu było podporządkowane nam samym nawzajem... Organizacja pracy i czasu wolnego była ukierunkowana na nas, na wspólnie obrany cel - być razem lub zrobić coś dla nas, choćby zakupy spożywcze. Dzisiaj, w zależności od pracy, pewnie celebrowalibyśmy jak co dzień śniadanie, obiad, lub kolację. Posiłki w doborowym towarzystwie, czas, którego nigdy nie da się nadrobić. Zatem nie pozwalajmy, by świąteczna zastawa stołowa pokrywała się kurzem między jednym a drugim Bożym Narodzeniem.

Damian uwielbiał wszelkie święta, światełka, kolorowe choinki, prezenty, kolędy - cały ten klimat. W tym roku, to był czas okrutny. Choinka - dylemat. Nie czułam już tego samego klimatu, z resztą ledwo opuściłam szpital, a jak do niego trafiłam było lato, mamy zimę... Jednak, pomyślałam, że Damian, by się na mnie pogniewał, gdybym nie wystroiła tej choinki. Zatem choinka była w jego intencji. A SPECIALLY FOR DAMIAN!

Święta z Nim kojarzą mi się też ze śniegiem, zaspami, zaśnieżonymi ulicami, świecącymi domami, z Damianem... Kochał jazdę zimą, mawiał, że jazda w takich warunkach jest trudna, jeździł wtedy bardzo ostrożnie, w pełni skupiony, jak kierowca formuły, ale lubił też zimowe szaleństwo w samochodzie. Szczerze mówiąc wiele moich wspomnień z Damianem osadzonych jest w samochodach, a później też na motocyklu. Ciągle gdzieś jeździliśmy, kiedy mieliśmy po 18-22 lat, urządzaliśmy sobie nawet przejażdżki, obieraliśmy jakieś miejsca, tak żeby się przejechać. To były czasy, kiedy zawsze sprzeczaliśmy się, kto teraz będzie prowadził, bo oboje kochaliśmy kierownicę.

Jednego roku, jak pojechaliśmy terenówką w góry na narty, zobaczyliśmy fajną polanę, pokrytą białym puchem, rach ciach i już jedziemy w kółko po śniegu. Kobiety na spacerze z psami, jedna mówi do drugiej: zobacz, co oni wyprawiają?, a druga na to: jak to co? Safari sobie urządzają...

Kiedy wyjeżdżałam do pracy zimą o 6.00 i miałam do pokonania 70 km, zawsze mówił mi jedź ostrożnie... uważaj, bo jest ślisko... nie jedź szybko... pada deszcz... Zawsze, zawsze, zawsze... teraz brzmią mi te słowa w głowie, nawet kiedy jestem pasażerem, tak jakbym je gdzieś tam słyszała...

Dziękuję za to, że mogę napisać tu kilka słów, to przywołuje kolejne wspomnienia, bardzo miłe wspomnienia i dzięki temu mogę się poczuć jakby bliżej Damiana.
To miejsce jest dla Damiana i o Damianie.
Jeśli ktoś z Was, ma jakieś wspomnienie z Nim związane i zechce się nim podzielić, to ja bardzo chętnie przybliżę się do Jego życia z Wami.
e_elins jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem