Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09.07.2010, 00:23   #1
Bohun
 
Bohun's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2010
Posty: 498
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Bohun jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 tygodni 20 godz 40 min 56 s
Domyślnie Za Karpaty Ukraina by Majo & Bohun, Lipiec 2010

Plany, co do wyjazdu miały początek gdzieś w okolicach imprezy w szałasie nad Tanwią. Z grona zainteresowanych udało się nam wyjechać w 2-osobowym składzie, Miał jechać jeszcze Suchy, ale zdarzenie losowe nie pozwoliło mu dotrzeć na czas

Tak, więc:

Majo "twarda dupa" Honda Africa Twin XRV 650 89 RD03
Bohun "Bohones" Yamaha Tenere XT600Z 89

Dzień pierwszy 30.06:
Wyjazd do Majo(Dorhusk) Ustalenie trasy i takie tam.

Dzień drugi 01.07:
Godz 8:55 wyjazd z Dorohuska i przekroczenie granicy PL-UA.
Wymiana Kasiory, tankowanie do pełna i w drogę, Kierunek południe przez Liubomil, Vołodymyr- Vołynsky, W Bełz zatrzymaliśmy się na chwile,


Natknęliśmy się na bunkier z Lini Mołotowa który stał tuż przy drodze


Po drodze mijaliśmy Niemirów i Hruszew, które sąsiadują z polską miejscowością Budomierz, w którym mieszkam.

Komin z nieczynnej kopalni siarki i zalew, miejsca, które zawsze chcialem zobaczyć od najmłodszych lat


Co prawda nie dało się uniknąć problemów z Ukraińską strażą graniczną, jeżdżą na motorkach marki Mińsk Viper Made in China

Dalej jechaliśmy przez Jaworów, Mościska, Sambir, Turka --> cel Liuta by tam przenocować w takim czymś .


Przyjęliśmy zasadę Majo "nawigacja jest zgubna" więc pytaliśmy o drogę


Dzień trzeci 02.07:
Następnego dnia zaatakowaliśmy połoninę Полонина Рівна 1482 m n.p.m
Ale nie wyglądało to tak fajnie jak by się wydawało. Droga która jechaliśmy po kilku km zamieniła się w kamienisty strumień.



Gleby były i będą ale tą długo zapamiętam. Moja tenreka napiła się wody i musieliśmy usunąć ją z cylindra


Po rzeźbieniu w skale i glinie trwającym około 5 godzin
w końcu wdrapaliśmy się na połoninę a radość była ogromna :



Tego dnia rozbiliśmy namiot ale najlepsza była pobudka następnego dnia, krowy z dzwonkami zawieszonymi na szyi które chciały zjeść nasz namiot


Dzień czwarty 03.07:

Od samego rana piłowanie na 1 biegu by wdrapać się na Полонина Боржава 1677 m n.p.m.


Spotkaliśmy 3 Czechów: Dominator, xt600 i nowa Afrika Którzy stali się naszymi kompanam dalszej podróży po połoninie Borżawa.


Na zachętę taki krajobraz :



W drodze powrotnej policja każe nam dmuchać sobie w twarz, sprawdzając w ten sposób nasze promile Około 23 przejeżdżamy przez Lwów i rozbijamy prowizoryczny namiot kilka km za Lwowem. Następnego poranka rozjeżdżamy się w swoim kierunku Rawa Ruska i Dorohusk.

Wyjazd nauczył mnie wielu rzeczy o których nie będę tutaj pisał
A podsumuję to tak:

Enduro nie penia!

link do całej galerii -----> http://picasaweb.google.com/Daymeex/...2010MajoBohun#

Ostatnio edytowane przez Bohun : 24.10.2010 o 14:43
Bohun jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem