Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10.10.2018, 02:59   #12
yeuop
nOOb
 
yeuop's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2013
Posty: 515
Motocykl: RD03
yeuop jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 6 godz 59 min 9 s
Domyślnie

Jade.

Autostrady sa nudne, no ale jakos tam dotrzec musze. Mam troche napinke czasowa, bo danego dnia wieczorem musze byc w Oslo, a dzien pozniej w Stavanger, by sie spotkac z moimi ludzmi. Przy okazji probuje sie przyzwyczaic do Afryki pod katem autostrad. W sumie jest spoko, tylko szkoda go krecic powyzej 3500 obrotow, bo czuc, ze strasznie sie meczy i mu nie pasuja takie obroty. Za to jest przynajmniej wiecej czasu na przemyslenia, wiec sie ciesze. Od poczatku tej wycieczki (gdyz wlasnie miala to byc wycieczka, a nie podroz) sporo myslalem o tym, jak moje zycie sie zmienia, jak zmienia sie moj punkt widzenia. Skroce te opowiesc i napisze tyle - zajelo mi duzo czasu, by zrozumiec, ze spelnienie marzenia jest tylko czescia skladowa pewnego procesu, jest to cos rownie istotnego co przykladowo przygotowania. Wieki temu dane mi bylo sie o tym mocno przekonac - pojechalem w pierwsza w zyciu podroz (akurat tez bylo to na Nordkapp), warunki byly po prostu koszmarne (pogoda), ale niesamowicie sie wszystkim jaralem. Przyjechalem wowczas na Nordkapp, oczekiwalem, ze niebiosa sie rozstapia, uslysze fanfary..... a tu nic. Mocno sie zdolowalem, ale najgorsze bylo to, ze wowczas nie rozumialem, dlaczego tak bylo. Pare tygodni po powrocie radosc do mnie wrocila - stalo sie tak wowczas, jak zaczalem planowac kolejna podroz.

W miescie, ktorego nazwa strasznie kojarzy mi sie z hamburgerami, sa koszmarne korki. Przebijanie sie przez nie uwazam za cos strasznie niemeskiego, wiec grzecznie stoje. Mocno zauwazam to, ze jedynka na wolnych obrotach to 12km/h. Duzo. Duzo za duzo. Po jakiejs godzinie rewiduje swoje poglady na temat stania w korkach i sam zaczynam sie przeciskac. Nie lubie robic takich rzeczy, gdyz nie mam ubezpieczenia na motor, wiec jak sobie zrobie kuku, to chyba koniec z jezdzeniem. Ale lubie taki niepokoj. To jest motywator. Nie jest dobrze, kiedy jest dobrze. Jest dobrze, kiedy jest prawie dobrze. Wowczas mozna sie wszystkim bardziej nacieszyc. Do Oslo dojezdzam ledwo zywy, ale na czas. Do Stavanger praktycznie docieraja juz tylko moje zwloki, pojechałem na skroty i wyszlo o 200km więcej. Po zrobieniu okolo 3000km w 3,5 dnia nie mialem juz nawet sil na przemyslenia egzystencjalne. A to niedobrze. Bo ja lubie myslec i mysle duzo. Co z tego, ze zle mysle lub o glupotach. Jam INFP, taka natura ma.





yeuop jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem