Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.06.2012, 11:03   #9
Pawel_z_Jasla
 
Pawel_z_Jasla's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 1,032
Motocykl: RD03
Pawel_z_Jasla jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 3 dni 11 godz 58 min 0
Domyślnie

Dwa niezależne zabezpieczenia o odmiennym sposobie działania np. alarm /najlepiej nieseryjny/ i w miarę solidna blokada mechaniczna /powiedzmy tarczy/ daje jakie takie bezpieczeństwo, co jednak nie zmienia prawdziwości twierdzenia Adagia, iż pomysłowy złodziej zapierd... wszystko i wszędzie.
W poprzedniej AT miałem przerobioną przez kumpla „strefuwkę” z zasilaniem "odmotocyklowym". Alarm działał w dość prosty sposób: na przewodzie zasilającym był ukryty pod boczną owiewką wyłącznik, który pozwalał na aktywację-dezaktywację systemu, po załączeniu alarmu pozostawało kilkadziesiąt sekund na oddalenie się od motocykla po czym aktywowana była strefa /w pełni regulowana małym pokrętłem znajdującym się pod siedzeniem/, w okresie aktywności systemu każdorazowe zbliżenie się do motocykla powodowało zadziałanie syreny i np. pulsacyjną pracę świateł /Ja światła miałem akurat "odcięte" - wystarczała sama syrena/. Zaletą takiego patentu jest to, iż płynna regulacja pozwalała na takie ustawienie czujki, które system wzbudzało dopiero po poruszeniu motocyklem np. próbie przepychania czy pionowania z bocznej stopki lub też wygenerowanie pola "ochrony" o promieniu nawet kilku metrów co zabezpieczało dodatkowo kilka innych sprzętów i gadżety pozostawione na motocyklach. Patent dodatkowo pozwalał na włączenie syreny podczas jazdy co w zakorkowanych miastach przywoływało do porządku niezdyscyplinowanych kierowców katamaranów /syrena przypominała dźwięk policyjnego radiowozu/. Moim zdaniem prawidłowo podpięty i zabezpieczony system alarmowy nie stanowi problemu dla instalacji motocykla.
Pawel_z_Jasla jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem