ale właśnie. po przekręceniu gwintu w czymkolwiek.. w słoiku.. da się jeszcze jakoś wkręcić, nakręcić tylko nie będzie ona dokręcona mocno bo po prostu się będzie przekręcać.. a u mnie ta śrubka wchodzi w gwintowany otwór praktycznie bez dotykania dziurki
i to jest jakieś dziwne.. może całe gniazdo wypadło.. no ale i śruba ma gwint i widzę w larku też nagwintowaną dziurkę..
Może by jakoś odnowić gwint poxipolem i nawoskowaną srubką czy cuś.. a może jest po prostu w larku jakiś myk i zupełnie nie chodzi o skręcenie gwintu? Czytałem parę postów wyżej, że ktoś też przedobrzył z przykręcaniem i też coś pstrykło i się zpsuło.. daj kolego znać jak czytasz posta akurat
Pozdro