Na koniec swojej gwarancji zacząłem trochę wymyślać, że jednak moja kierownica podskakuje i czekałem na reakcję Hondy (Honda Deutschland).
Pomyślałem sobie - skoro innym wymienili widelec to może i mi się uda. Jeśli nie, to nie.
Próbowali mnie zbyć i udowodnić, że wymyślam. Mechanik przejechał się i stwierdził, że nic nie czuje.
Podkreśliłem, że problem jest znany i opisywany na różnych forach.
Odpowiedział, że od kiedy są fora to ludzie czytają i wymyślają.
Powiedziałem, że wyczytałem też np. o szprychach, ale one - nawet, jeśli będą podrdzewiałe to nie mają wpływu na moje bezpieczeństwo i życie i tego nie sygnalizuję, a lagi już tak!
Dzisiaj (miesiąc po zakończeniu gwarancji) zadzwonił mój handlarz, żebym się umówił na wymianę widelca.
Myślę, że Honda doskonale zdaje sobie sprawę z występującym problemem. Jeśli ktoś zacznie narzekać to wymieniają widelec. Jednak jeżeli nikt nic nie mówi to przemilczą sprawę.
__________________
Wreszcie mam swój kawałek szczęścia w całym tym gównie dookoła
|