Nie rozumiem mechanizmu zapiekania się śrub w gwinci po przejechaniu 200km a tym bardziej w czym miałoby pomóc wymiana ich na śruby o zwiększonej granicy plastyczności i sprężystości.
Najlepszym wyjściem chyba byłoby po prostu zmienić handbary na normalne ludzkie Polisporty za 100zł. Nie dość że o półtorej tony lżejsze, o cału budżet środkowo afrykańskiego państwa tańsze to jeszcze nic się w nich nie zapieka... Chyba, że błoto jak jest wyjątkowo upalnie
|