Powiedzmy że trochę zgłębiałem temat. TT to nie jest jeden model motocykla, różnią się one i to sporo - TTRE akurat uchodzi na najsłabszą opcję jeździ chodzi o jazdę terenową.
Cytat z ArturaS który w temacie ma ogromną wiedzę:
"TTR - kopniak, przód klasyczny Paioli 46 mm o skoku 280mm, tył prolink z amorem ohlinsa. Przód i tył w pełni regulowany
TTRE - e-starter, przód klasyczny, tył prolink. Skoki nieznane, ale to najmniej terenowy TT600, bliżej mu do XT, również wagą
TTS - kopniak, przód UPS z YZ250 >95, czyli Kayaba 43mm o skoku 310mm, tył monoshock (jak w XT) + ohlins o skoku chyba 300mm. To najbardziej terenowa wersja TT.
TTE - e-starter, przód UPS Kayaba 43mm o skoku ok 270mm, konstrukcja zupełnie inna niż z YZ, pełna regulacja, działa całkiem dobrze. Tył monoshock, amortyzator z chinskiego skutera o marnym skoku i tłumieniu... - nawet na zwykłych kamyczkach koło wiecznie podskakuje, tył wężykuje, nie pozwala odkręcić, a jak już się to uda i trafi większa mulda, czy dołek, to kierowca dostaje w tyłek strzała z kanapy. Jedyne lekarstwo to wymiana amora na akcesoryjny lub na ohlinsa z TTS."
Ja kminiłem podobnie - z racji sympatii do Yamahy (miałem XT600Z 1VJ) mocno zerkałem na TT. Ciężko jednak o dobry egzemplarz a niską relatywnie masę mają te bez guzika. A jest fajnie jak jest guzik - choć mocno nastawiałem się na kopaną TTR.
Silnik to prosta niezajebliwa konstrukcja z XT-ka jak już było napisane. Ale jest chłodzona powietrzem i da się ją przegrzać upalając w piachu w upale. Pomóc może akcesoryjna chłodnica oleju. Przy normalnej jeździe oczywiście nie ma tematu.
Ja sprzedając V-Stroma planowałem DR650SE, TT600E/S/R albo DRZ. Prawie bym kupił DRZ ale miałem okazję poobcować z czymś jeszcze lżejszym.
No i wylądowałem na WR450F
Pozdrawiam
zimny