Ja popacze na to z innej strony, sie nie znam i sie wypowiem. Patrzylbym bardziej nie "za ile" ale "co". Korpo przezuje Ciebie i jak nie dasz juz rady (po 50tce) to Cie wypluje. Chyba ze masz mozliwosc awansu na wyzsze stanowiska to do emerytury przytrzymia. Informatyka (niewiem czy cala) ucieka do Indii z Europy, bo tam taniej i szybciej, z niemcowni juz zawijaja sie najwieksze firmy. Ostatnio padla gielda elektroniki i informatyki Cebit.
Mechanik to taki kowal wioskowy, trzeba z nim trzymac bo do nastepnego daleko i niewiadomo czy lepszy. Ma znajomosci wszedzie jak co trzeba zalatwic, ma kumpli i poszanowanie na dzielni. Po 50tce ma juz pracownikow, klientow, renome i robot sobie wybiera. Mowie oczywiscie o dobrym mechaniku. Pozatym ciezko wyslac auto do remontu do Indii, wiec zawod pewny do emerytury, ale tylko na wlasnym biznesie a nie jako wyrobnik.
A kumple w korpo to czesto (ale nie zawsze) zwykle hooye.
Czarowniku, jak znasz sie na elektronice to poszedlbym na Twoim miejscu w zrozumienie dzisiejsej samochodowej elektroniki i robienie hajsu na niej. zawieszenie kazdy wymieni, ale komputerowych nie ma tyle.
Jakbym mial wybierac znowu zawod, to mechanika/mechatronika a nie jakies studia.
__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.
|