Cytat:
Napisał zimny
Nic nie jest. Poza właśnie dobrą dostępnością. WR250R to św. Graal pt. lekkie enduro dla amatora który chce liczyć przebieg w km a nie mth. I mówię to jako były posiadacz WR450F - którą bez drgnięcia powieki zamieniłbym na WR250R. Poważnie. Siadłem raz i byłem pod wrażeniem, jak sprawnie i dobrze to jedzie, jak dają radę zawieszenia a nadal liczymy km a nie mth w tej ćwiartce.
Świetny, niestety mało popularny i ciężko dostępny sprzęt. Podobnie jak np. Huska TE610ie po 2007.
|
Akurat z huską 610IE to akurat nie mam dobrych wrażeń. A Yamaszka 450 to już inny świat. Moje dziewczę ma 250F i bardzo jej zazdroszczę tego moto. Jednak serwis zawory, korba tłok upierdliwy jak moto się użytkuje wycieczkowo. Zawsze wtedy mówię, ze oddałbym 5 kg za serwis wydłużony o tys km i kolejne 5kg za szósty bieg. Jednak jak pojawia sie trudniejszy teren, przeszkody, podjazdy i inne fikoły to szybciutko przepraszam i zapominam o temacie