To się temat rozkrecił dla mnie jak najbardziej na czasie syn ma 3 miesiące. Na razie dla mnie voxan69 wygrałeś patrząc ile rzeczy robisz, a tak jak my masz tylko 24 godziny w dobie i 7 dni w tygodniu. Ja w tym sezonie odpaliłem motocykl po zimowym serwisie dopiero w maju jak syn sie urodził. Raz w tygodniu staram sie wyskoczyć na jakis off zorganizowany i powiem ze wracam do domu nawet po 3h tylko jazdy z mega bananem jak żona stoi na balkonie z młodym i na mnie czekają. Jakoś tak zacząłem bardziej szanować czas i moja druga połówka tez jeździ na moto i wtedy ja siedzę z synem. Endorfiny sobie podkręcimy i nawet lżej sie niańczy
Wiem że to dopiero początek i nie wiem nic o ojcostwie ale jakoś oczami wyobraźni widzę jak młodego zabieram na motocykl i żółwim tempem jeździmy sobie po szuterkach.