Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16.09.2021, 10:58   #3
M5Q
 
M5Q's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Aug 2019
Miasto: WZ
Posty: 167
Motocykl: SD09
Przebieg: 39999
M5Q jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 5 dni 16 godz 42 min 38 s
Domyślnie

Po przeanalizowaniu zasobów grafiki Google w zakresie grzybowym jestem skłonny przyznać że może to jednak podgrzybek...? Dla potrzeb relacji przyjmijmy że to duży grzyb :-)
Przemek znalazł go opartego o pieniek, po zdjęciach odstawiony na miejsce więc smaku nie poznaliśmy.

Dzień trzeci - 18.06.2018. Transalpina.

Mimo wieczornego posiedzenia wstajemy dość wcześnie, ale długo delektujemy się kawą z naszej kuchenki i niezwyczajnym od dawna śniadaniem z konserw, zjedzonym na tarasie z widokiem na skaliste zbocze. Gospodarzy nie ma, mamy wyjechać i zatrzasnąć za sobą drzwi.
Wreszcie około 11:00 ruszamy przez górzystą okolicę do drogi 74 w kierunku Alba Iulia. Po kilku kilometrach Przemek daje znać że musi się zatrzymać. Dochodzą go niepokojące odgłosy z okolic tylnego zawieszenia. Krótkie poszukiwania, winowajcą okazuje się być łyżeczka obijająca się w kufrze o metalowy kubek... :-)
Zaczyna padać pierwszy podczas tego wyjazdu deszcz, na szczęście niezbyt silny, parokrotnie odczuwamy uślizgi na świeżo zmoczonym, zabłoconym asfalcie. Mijamy grupę Fiatów 126p z polskimi rejestracjami, zapewne powracających z Caravana Go Romania 2018.
W Alba Iulia postój na tankowanie i podkarmienie, jesteśmy mile zaskoczeni wyglądem miasta - czyste i schludne. Dalej krótki skok do Sebes, na którym trafiamy na objazd drogi międzynarodowej szutrówką przez pole, po chwili zaś przez pomyłkę jedziemy całe 2 km autostradą.
W Sebes małe zakupy i wjazd na pierwszy poważny cel naszej wyprawy - drogę 67C, czyli słynną Transalpinę. Podobno powstała jako “Droga Królewska” za rządów rumuńskiego króla Karola II w latach 30-tych XX w., by chwilę później być przebudowaną przez niemieckich “sojuszników” w latach 40-tych. Już od pierwszych kilometrów piękne widoki, górska rzeka, las, trzy sztuczne jeziora z zaporami, prawie brak ludzi, sama przyroda… i motocykle. Dziesiątki motocykli z całej Europy, zauważam grupki z Polski, ale szczególnie dużo Czechów. Króluje bawarska marka, głównie w wersji GS. Dojeżdżamy do jeziora Oasa, skąd droga zaczyna piąć się ostro w górę, aż na 1675 m npm. Mimo siąpiącego deszczyku przepiękne widoki. Początkowo dość dziurawo, kilka przepaści tuż na skraju drogi. Dalej nowa, szeroka droga, pięknie, łagodnie wijąca się przez przełęcz i opadająca do skrzyżowania w Obarsia Lotrului. Tu znów rumuńska specyfika - nowa, szeroka droga na odcinku kilkuset metrów pozbawiona jest asfaltu, omijając stojący obok od dłuższego już chyba czasu, niedokończony wiadukt. Stąd można jechać dalej Transalpiną przez przełęcz Urdele (2145 m npm) do Novaci, lub skręcić na drogę 7A, czy to do Petrosani, czy też do Brezoi, w kierunku Transfogarasan.
Na rozstaju łapie nas ulewa, powoli zbliża się wieczór, choć już teraz ciemno prawie jak po zmroku. Długa dyskusja, sprawdzenie prognozy, niestety jest nieciekawa - ma mocno lać przez najbliższe parę godzin. Wreszcie smutna decyzja - skręcamy w kierunku Brezoi, gdzie mamy już zarezerwowany nocleg.
Najwyższa część Transalpiny musi poczekać na następną okazję, dodatkowe 60 km po serpentynach w lejącym deszczu dałoby w efekcie co najmniej dodatkowe 2 godziny jazdy już w kompletnej ciemności przez las. Wolimy mieć powód do powrotu w te okolice, niż mieć wspomnienia z ciemności. Dodatkowo najwyższa część Transalpiny jest (przynajmniej oficjalnie) zamykana w godzinach 20:00 - 7:00, więc nie będziemy sprawdzać tym razem jak to wygląda w praktyce.
Pensjonat w Brezoi (Conacul Vultureasa) osiągamy około 20:30, przejeżdżając kolejne 75 km brzegami kolejnych trzech jezior i doliną rzeki Lotru, przez leśne ostępy pełne pięknych zakrętów. Tylko asfalt już nie był tak gładki jak dotychczas. Bardzo miły, rozgadany w mowie Szekspira gospodarz zawozi nas samochodem do najbliższego sklepu na zakupy. Wieczór spędzamy przy degustacji lokalnych wyrobów butelkowanych pochodzenia owocowego. Dzisiejszy przebieg - 292 km.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg DSC_0212.jpg (1.08 MB, 23 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC_0226.jpg (1.11 MB, 32 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC00036.jpg (772.9 KB, 22 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC00037.jpg (602.9 KB, 21 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC00028.jpg (981.5 KB, 21 wyświetleń)
Typ pliku: jpg DSC_0233.jpg (1.09 MB, 27 wyświetleń)
__________________
M5Q

Pony->ETZ150->ETZ251->ETZ250->...->CB750->CB1300SA->CRF1100D2
M5Q jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem