Oj, aż tyle czasu to nie mam. Max co wyszarpię z korpo to 3 tygodnie urlopu. Doliczając weekendy i piątkowo popołudnie to sumarycznie daje 24 i pól dnia. Zatem mój maxymalny zasięg wyprawy to sumarycznie 10-13 tys. km.
Można ewentualnie połowicznie połączyć siły - ja wrócę, Ty pojedziesz dalej.
|