Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29.08.2017, 18:24   #1
consigliero
Banned

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Rataje Słupskie
Posty: 5,794
Motocykl: Raczej nie będę miał AT
Galeria: Zdjęcia
consigliero jest na dystyngowanej drodze
Online: 8 miesiące 3 tygodni 3 dni 10 godz 30 min 51 s
Domyślnie Izrael motocyklem

ציטוט Lewara

×´Śladem Ryszarda Lwie Serce tudzież Fryderyka I Barbarossy - na Niewiernych !!!
Wszyscy gdzieś wyjeżdżają i sie chwalą to my też troszeczkę...

Plan chytry zrodził sie był w głowie Czcigodnego Andrzeja z Gdyni gdzieś chyba na promie z Poti do Odessy w tamtym roku.
Szczególów nie pomnę bom strasznie był upojon koniakiem a i pomysłodawca dobrze w czubie mieć musiał bo wrzeszczał był okrutnie - " Do Ziemi Świetej !!! Niewiernych na kopiach rozniesiem !!! Miasta splądrujem, wioski spalim, dziewki zgwałcim !!!" i takie tam...
Z tym gwałceniem to może lekko przesadził bo i wiek do gwałtów niesposobny a i cel wyprawy w imię Pana przedsięwzięty i bezeceństw wyprawiać sie nie godzi.
No, chyba, że troszeczkę...
Czas wyprawy- koniec sierpnia do początku października.
Trasa - Słowacja, Węgry, Serbia, Bułgaria, Turcja, Syria, Jordania aż do M. Czerwonego, Izrael a potem myk rorowcem z Hajfy do Pireusu i do domciu.
Uczestnicy - Piotr z Kobióra człek dostojny i prawy - Jak go Żona puści.
Szlachetny i mężny Andrzej z Gdyni - jak urlop sobie załatwi.
Wielbiciel i tępiciel cnót niewieścich Dr. Spławik - jak pozbędzie sie pieczatki Izraelskiej z paszportu.
i wreszcie Lewar Ucki człek postury mocarnej acz serca gołebiego - jak mu kregosłu wydobrzeje i schudnie trochę.
Tak to...×´

Nie pamiętam już czy to był jeden z powodów aby się zarejestrować się forum aby z wypiekami na twarzy czytać relację z tego wyjazdu . Od czasu gdy przeczytałem "Znaczy kapitan" było dla mnie jasne że chciałbym kiedyś zobaczyć Haifę , a gdy zostałem motocyklistą , no bo chyba nim jestem , no dobra , gdy zostałem gieesiarzem to było jasne jak słońce że chcę tam się wybrać motocyklem . W owym czasie gdy natrafiłem na tą relację, usilnie przeczesując internet w poszukiwaniu strzępów informacji na temat warunków i sposobów aby się tam znaleźć , mieliśmy , albo prostując , miałem tyle ambitnych planów że i ten wydawał się bliskim do zrealizowania. Życie pisze jednak własne scenariusze i to bliskie wcale nie było takie bliskie . Od mniej więcej dwóch lat byliśmy już 3 razy w Izraelu , ale do pełni szczęścia brakuje dalej poznania kraju z wysokości siodła motocyklowego. Już podczas przedostatniego wyjazdu próbowałem rozwiązać dylematy z tym związane , ale wypożyczenie motocykla w Izraelu jest po prostu drogie i co to za jazda na nie swoim motocyklu. Dodatkowym minusem jest fakt że musimy się z takim pojazdem liczyć ze wszelkimi obostrzeniami które dotyczą też samochodów . Nie możemy wjeżdżać na teren autonomii za wyjątkiem wyznaczonych dróg , nie jest możliwy wjazd na teren Jordanii , a Petra przecież tak blisko , w rezultacie nasz motocykl też musi jechać z nami. Wprawdzie od czasu wyprawy Lewara , zaszły pewne zmiany i obecnie nawet gdybyśmy chcieli to n ie będziemy mogli towarzyszyć naszemu motocyklowi w podróży , ale nie można mieć wszystkiego . Wydaje mi się że przewidziałem większość czekających nas niespodziane , ale jak ktoś dysponuje większą wiedzą to niech się nią podzieli. Plan jest prosty , w poniedziałek 30.10.2017 powinienem pojawić się w porcie aby odstawić motocykl . Jeżeli się uda , najprawdopodobniej nie , to wylatuję tego samego dnia do Tel Aviv , pewnie będzie to dopiero we wtorek. Aby spokojnie dojechać do portu planuję wyjechać tydzień wcześniej , którędy , jeszcze nie wie, ale duże znaczenie będzie miała pogoda . Małżonka ma już bilety na lot Kraków - Tel Aviv , akurat były tanie , mamy też bilety powrotne na 10.11 .
Mam nadzieję że Beatkę odbiorę z lotniska , bo ja powinienem być tam kilka godzin wcześniej. Motocykl zostaje w Izraelu na kilka miesięcy . Mamy zamiar go odwiedzić 25.11-5.12 oraz w marcu 2018 . Nie wiem jeszcze jak będzie wyglądał powrót do domu naszego motocykla , mam zamiar wysondować kilka opcji , ale do tego potrzebna jest bezpośrednia rozmowa z agentem w Haifie . Jest plan aby nasz motocykl odwiedził Gruzję , jeżeli uda się nam skonsolidować odpowiednio długi okres czasu aby można dać szansę duszy aby mogła dogonić ciało , do tego najlepszą opcją byłaby możliwość wyokrętowania się na Cyprze . Druga opcja to inny kierunek , nasz motocykl nie był jeszcze na sycylii a tam też pływa statek tej kompanii , tylko jest to mniej regularna linia niż Pireus Haifa .
Pożyjemy zobaczymy, jak bóg da , hakol meha shamayim , inshallah


Może jest ktoś chętny na wycieczkę śladami Lewara?

Pozdrawiam

Izrael po raz pierwszy
https://www.flickr.com/gp/wawrzeniec/47Y38w
Drugi
https://www.flickr.com/gp/wawrzeniec/2461Q3
Trzeci
https://www.flickr.com/gp/wawrzeniec/oA4MM2

Ostatnio edytowane przez consigliero : 29.08.2017 o 22:50 Powód: Zarzucono mi brak listy płac , trzebało uzupełnić
consigliero jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem