Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.04.2019, 09:15   #10
bukowski
Gość


Posty: n/a
Online: 0
Domyślnie

Dzień 2 – 11.04.2019
Tavira – TET – Boavista dos Pinheiros - Sagres - Almograve

Ruszamy w off. Czy może "off". Obładowana krówka, kuferki i szczególny pasażer każą traktować ten "off" z przymrużeniem oka, tym niemniej - zaraz za Tavirą zjeżdżamy z asfaltu.

Droga jest obłędna. Rodzaj szutrówki na skalistym podłożu, raz na jakiś czas bród, ostre podjazdy. Zero ludzi, widoki jak z bajki. Po dwudziestu minutach jesteśmy już na tyle wysoko, żeby ponad zielonymi wzgórzami na stałe zagościł Atlantyk w charakterze tła.

1_mapa.jpg

Już na dzień dobry trudna sytuacja: ostry podjazd, który rozdziela się na dwie dróżki: jeszcze bardziej stromą na wprost oraz taką wyrypę pod górę z ostrym zakrętem w połowie i podeszczową koleiną pośrodku. Track TET nic szczególnego nie wskazuje, ale widzę, że jeśli droga na wprost jest zła, to w lewo trzeba będzie bez pasażera i na stojaka. Wtedy z drogi na wprost wybiegają dwa wk… psy, jeden całkiem spory. Niby umiem się z burkami obchodzić, ale wk… pies przy zagrodzie to dość beznadziejny temat. Zsuwam się dwa metry w tył i dzida w lewo w zakręt, mniejszy z kundli zdążył mi koło nogi kłapnąć, ale po chwili wypłaszczyło się, odkręciłem i 100 metrów dalej odpuściły.

1_Tavira_.jpg

Lecimy dalej, szkoda czasu na zdjęcia. Ciepło, słońce, pomarańcze, cytryny i niekończące się dróżki, trawersy, brody.

1_tavira_off_3.jpg

Trafiamy na polankę z widokiem i młody robi kawę. Choć to nesca 3w1, samo przygotowanie palnika, wody i tak dalej sprawia mu masę frajdy.

1_tavira_off_4.jpg

Krówka jedzie bezbłędnie. Pewnie, że wolałbym mieć w tym miejscu NAT, ale już dużego GSa nie bardzo. Anakee Wild w takim terenie są idealne.

1_Tavira_off_5.jpg

Po 3 godzinach bobrowania jestem trochę zmęczony. Ten odcinek TET jest świetny, ale trzeba założyć średnią prędkość max 20h. Już wiem, że nie damy radę po TET do Almograve dolecieć w 1 dzień, więc wskakujemy na asfalt i lecimy do Sagres - na południowo-zachodni koniuszek kontytentu.

1_Sagres_3.jpg

Niby portugalski klasyk, ale warto. Widok Atlantyku rozbijającego się o klify kontynentu robi wrażenie, twierdza na cyplu - nic szczególnego, ale obleci. Wiatr, wiatr, wiatr.

1_Sagres_2.jpg

Potem lecimy sobie trochę offem, trochę asfaltem wzdłuż oceanu do Almograve, gdzie mamy nocleg. Miasteczko takie sobie, ale mieszkamy prawie na wydmie a wybrzeże jest tam obłędne.

1_Almograve_1.jpg

1_Almograve_2.jpg

1_Almograve_3.jpg

To był idealny dzień. Kacper złapał offową zajawkę i pyta się, czy jutro autostrady, czy będzie off. Będzie!