Witam
Wiem, że trochę późno, ale dla tych którzy potrafią i mogą się w miarę szybko zdecydować...
Szukam 1 max 2 chętnych współtowarzyszy podróży na wspólną wyprawę do Azji Centralnej śladami Iziego, Sambora i Czosnka.
Wyjazd całkowicie turystyczny, bez hardcoru, bez ciśnienia, że coś gdzieś musimy, czyli jazda głównymi drogami bez napinki.
Cel:
Sprawdzić na własne oczy, czy to prawda, że tam jest tak pięknie jak piszą i opowiadają jak również spróbować zrobić z tego na tyle dobry film, aby można go było pokazać szerszej publiczności.
Trasa:
To połączenie szlaków przetartych przez Sambora i Czosnka. Relacje do poczytania na Forum.
czyli:
Ukraina na Krym (jako opcja dojazd przez Rumunię i Mołdawię do Odessy), Rosja, Kazachstan, Uzbekistan, Tadżykistan (tam 26.07 postaramy się zapalić świeczkę w miejscu wypadku Iziego) i dalej Kirgistan do jeziora Issyk-kul. Jezioro objeżdżamy dookoła i zaczynamy powrót jadąc do Uzbekistanu, dalej Kazachstan, Rosja i Ukraina na krechę do domu.
Mapka orientacyjnie:
http://maps.google.pl/maps/ms?hl=pl&...a93ff4&t=h&z=4
Termin wyjazdu:
Pierwsze dni lipca (do ustalenia).
Czas jazdy:
45 dni
Dystans:
ok. 14 tyś km
Koszta:
wizy - ok. 2000 zł (załatwiane przez biuro pośrednictwa)
paliwo - myślę, że 3500 zl powinno wystarczyć spokojnie
+ inne, czyli ubezpieczenia, łapówki, jedzenie, noclegi
Typ osobowy potencjalnych chętnych:
W zeszłym roku poza granicami naszego kraju zrobiłem prawie 10 tyś km jadąc samemu. I myślę, że taki sposób podróżowania jest idealny dla stanu psychicznego, lecz niestety ma pewne mankamenty o których było już w innym wątku. I właśnie je uwzględniając, jadąc pierwszy raz do Azji postanowiłem zaproponować komuś wspólny wyjazd.
A więc:
- posiada SPRAWNY TECHNICZNIE motocykl,
- jest zrównoważony psychicznie i spokojny duszą,
- po trzech dniach nie marudzi, że chciałby już wracać do żony, kochanki, dzieci lub psa,
- w razie awarii nie płacze tylko myśli jak rozwiązać problem,
- w ekstremalnych sytuacjach nadal nie traci kontaktu z rzeczywistością i zachowuje spokój,
- woli przeżywać fascynację otaczającą przyrodą niż wynikiem na szybkościomierzu,
- nie zrywa się bladym świtem, jest gotowy w 10 minut, je śniadanie gdy moto zeszło już ze ssania i chodzi na wolnych obrotach,
- cieszy się każdą chwilą, każdym przejechanym kilometrem fascynującej podróży na którą nie każdy może sobie pozwolić.
Jeśli ktoś jest chętny, a jego preferencje dla współtowarzyszy podróży zgodne z powyższymi proszę o kontakt na:
robert.szwedowski (małpa ) gmail.com
608 47 97 trzynaście