Kolejne pytanie - KTM EXC 350 F, który ma zrobione 194 motogodziny. Poza kwestiami regulacyjnymi w silniku nic nie było robione. Stan techniczny całego moto dość dobry. Czy taki przebieg nie kwalifikuje się do wymiany tłoka i korby? Wydaje mi się, może źle, że ludzie wymieniają tłok i korbę po ok 150 - 180 motogodzin.
Choć dziś znalazłem ogłoszenie takiego samego motocykla sprzedawanego przez handlarza z przebiegiem ponad 220 motogodzin bez remontu silnika.
Co to tym sądzić? Jest w ogóle jakiś graniczny przebieg, przy którym bezwzględnie należy przeprowadzić kompletny remont silnika?
|