Miałam piec, miałam pompę ciepła, więc się wypowiem.
Nie ogrzeje zimą domu drewnem za 150pln - cena za miesiąc. To jakiś kubik drewna. W mrozy mój piec pochłania dwie taczki na dzień, mam ogrzanie 30m że stu, a w łazience miałam 3 stopnie
I nie zostawię w zimie domu ogrzewane piecem na tydzień, albo dwa. Nie chodzi nawet o spuszczanie wody z rur, tylko np o kwiatki.
Założenie pompy, to niemały koszt, ale jakbym musiała zrobić kotłownię (wymagana mała obsługowosc w MOIM przypadku), od zera, kominy itp, to już nie byłoby tak wielkiej różnicy.
Dlatego proponuje, aby nie oceniać sensowności czyichs pomysłów i priorytetów, bo każdy z nas mną inne życie, potrzeby i możliwości.
Więc dla jednych bezie wystarczające rozwiązanie A, a inny bezie wolał rozwiązanie B, bo dla niego liczy się święty spokój, albo może sobie na to pozwolić.
Mam wrażenie, że niektórzy mają straszny ścisk dupy, że inni robią w życiu co chcą