najbardziej niebezpieczna dla mnie jest jazda skuterem.
Dlaczego - bo latam nim codziennie, 12 miesięcy w roku, po deszczu, po śniegu i gołoledzi. Statystyka jest nieubłagana - jeżdząc 300 dni w roku - musi się coś wydażyć.
Potem KTM- nim latam tylko w wekendy, zima wprawdzie nie latam ale za to jak jadę to pałuję, skaczę, przelatuje przez zwalone pnie itd - musi się coś zdarzyć..
Afryka jest najbezpieczniejsza! latam nią 3 razy w roku, przy ładnej pogodzie, głownie po czarnym. Przez te 1000 km w roku zazwyczaj się udaje bez paciaka