Mousse w kołach.
W mojej husce TE 310 mam w obu kołach mousse. To moje pierwsze zetknięcie z takim systemem, lecz uważam, że to genialny wynalazek - zmartwienia o przebicie dętki przestają istnieć, świetnie klei w terenie (ale za to pływa na asfalcie).
I tu rodzi się pytanie - czy ktoś stosował/stosuje mousse w cięższym motocyklu? Mam tu na myśli kategorię wagową KTM 640, KTM 690, huska 701, czyli takie enduro na sterydach. A jeśli stosował jak to się sprawdza, czy ma to sens?
Z tego co się zorientowałem to mousse różnią się twardością. Najmiększe jakie znalazłem odpowiadają ciśnieniu 0,6 atm, a najtwardsze to odpowiednik 1,2 atm.
A taki właśnie wydumany problem sobie na zimę znalazłem.
|