Kiedyś... miałem kupić takie ręczne pavoni z wajchą... ale jak zobaczyłem co to za ceregiele z tym parzeniem to odpuściliśmy. Do tego cena.
No i trochę km nasza bialetka już z nami zrobiła
Nie planuje tu zmiany ale jak piszecie - dobry młynek i dobra kawa to ponad połowa sukcesu.
Dla ciekawości - mam kumpla w okolicy mojego heimatu. Jego ojciec mieli kawę ręcznie w młynku drzewniamym z szufladką
do tego woda ze studni pod domem i bialetti. NIGDZIE nie ma takiej kawy jak u nich. Kropka.
M