Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03.10.2012, 00:32   #23
wasilczuk
dziad barowy
 
wasilczuk's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: bielsk podlaski
Posty: 1,975
Motocykl: RD07a
wasilczuk jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 miesiące 1 tydzień 4 dni 11 godz 48 min 9 s
Domyślnie

Tak się złożyło, że większość Polaków, którzy uciekali z tamtych stron, osiedliła się w okolicach Wrocławia i Zielonej Góry. Przypomniałem sobie, że ktoś pisał na tym forum (chyba Robert Movistar), że ojciec Iziego też pochodził z Ukrainy. Może to będzie trochę nie na temat ale jeżeli macie takie rodzinne historie i wspomnienia, to piszcie. Warto o tym pamiętać i przekazywać innym.
Atomek pisze o okolicy. Podole jest przepiękne. Pagóreczki, lasy, rzeczki......
Mój pasażer- Pan Ryszard pokazał mi oczywiście Podkamień. Mówił, że była to ich druga Częstochowa. Mówił, że okoliczne łąki były oblegane przez furmanki, pielgrzymów itd. Dziś klasztor na wzgórzu, przypominający Monte Cassino, straszy odpadającymi tynkami- mieści się w nim zakład dla umysłowo chorych.Zajżeliśmy też na pobliski cmentarz. Dwie nowe tablice z nazwiskami Polaków, którzy podobnie jak mieszkańcy Huty, zostali zabici w bestialski sposób przez nacjonalistów.
Ogólnie próbowałem wyobrazić sobie tamte czasy i doszedłem do wniosku, że były to bardzo bogate wsie. Niemal w każdej wsi był kościółek lub kapliczka, gorzelnie, huty, szkoły itd. Jak powiedział Pan Ryszard:"ludzie ci byli surowi ale życzliwi. Dzielili się z potrzebującym tym, co mieli. Byli skromni i pracowici..."
Byli dobrymi rolnikami. Ziemię uprawiali dużo lepiej niż Ukraińcy. Młodzi jeździli do Wielkopolski uczyć się rolnictwa- coś w rodzaju wymiany doświadczeń. Na święta zakładali białe koszule, krawaty, marynarki i pantofle.
Z samej Huty Pieniackiej ocalało kilka zdjęć u jednego z jej mieszkańców, który wcześniej został wywieziony do Rzeszy na roboty. Ocalały bo miał je przy sobie. Z Huty zostały tylko zgliszcza.
Wracając do zlotu, to trudno nazwać mi to zlotem, w porównaniu do zlotów, na jakich bywałem dotychczas. Zazwyczaj było to 3 dniowe trolowanie. Tu zupełnie coś innego. Opowieści, praca, wzniosłe uczucia.
Osobiście tego nie słyszałem ale podobno gdy pracowaliśmy, to na cmentarz przyszła jakaś starsza osoba, popatrzyła co robimy i powiedziała:" Jednak Polska o nas nie zapomniała."
Na koniec mam jeszcze pytanie do autora tego tematu Piotrka K. Czyż to w Twojej sprawie wiozłem pewną osobę na granicę we wtorek rano? Jeżeli tak to bardzo cieszę się, że jesteś na naszym forum. Robicie kawał dobrej roboty. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Mam nadzieję, że spotkamy się za rok.
__________________
Africa jest jak kotlet schabowy. im mocniej bita tym lepiej smakuje.

rolnik-kaskader
RD 07A '96

na starym forum w szóstej linijce
wasilczuk jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem