To zrobimy tak - założę partię, której będę szefem i w przyszłych wyborach jak wszyscy na mnie zagłosujecie to wygram i zostanę premierem i wtedy też ja was wszystkich zatrudnię na odpowiednich stanowiskach (wojak - szef MON, naczelny - ministerstwo kultury albo sprawiedliwości, Lepi - gospodarka, Baba - infrastruktura ...) no i zrobimy porządek z tym burdelem, skończymy z neokolonizmem, wytniemy w pień korupcję, urzędasów zreformujemy, zamkniemy ZUS i NFZ i jeszcze parę innych ciekawych pomysłów zrealizujemy.
Co wy na to?
__________________
Motto nr 1: Uważać na mokre pieńki i siekiery
|