Jeździło tylko kilka samochodów. Reszta stała na placu lub w garażach. Po śmierci właściciela sporą część kolekcji rozkradziono. Tego co nie rozkradziono to syn pozostawił na pastwę losu i gniło do 2016 roku, kiedy posprzątano cały place.
Najlepsze pytanie to kto pociął tego Merca na części i wynosił po kawałku.
|