Yeuopie, Specialized ma dość sporą ofertę rowerów elektrycznych:
https://www.specialized.com/pl/pl/men/bikes
To wszystkie modele mające "Turbo" w nazwie. Ceny od ok 13 tys. do niecałych 30 tys. PLN
Miałem okazję testować modele Turbo Levo FSR w warunkach górskich. Rower ma 3 stopnie wspomagania: 20%, 50% i 100%.
Na starcie miałem ok 70% stanu baterii. W godzinę i 10 minut zrobiłem pętlę ok 40km i ok 1000m przewyższeń, z czego 50min. miałem wspomaganie 20%, a pozostałe 20min. 100%. Oddałem rower z pustą baterią.
Moja dziewczyna jechała równolegle ze mną. Miała na starcie 100% baterii, przy oddaniu zostało 30%.
Sprzedawcy zapewniają, że bateria spokojnie starcza na 6-7 godz. w terenie górskim.
Troszkę podstawowej fizyki: bateria ma pojemność 500W/h. Silnik wspomagający ma moc 250W. Z prostego przeliczenia wynika, że bez strat w trybie 100% można jeździć 2 godziny po płaskim. W terenie górskim ten czas ulega drastycznemu skróceniu.
Do tego dochodzi spora waga. Mój rower enduro waży ok 13-14kg (w zależności od konfiguracji). Testowane elektryki ważyły 23-24kg i to niestety czuć. Skoki z hopek nie są tak "lekkie" i dynamiczne. Do wejścia w łuk po bandzie trzeba rower zmuszać ciężarem własnego ciała.
Podsumowując: póki bateria ma tak małą pojemność (a owe 500W/h to jedna z większych obecnie dostępnych pojemności) to taki rower traktować należy jako gadżet. Natomiast wspomagany elektrycznie rower trekingowy uzytkowany nie w górach tylko w bardziej płaskim terenie jest świetną opcją dla ludzi bez kondycji, po urazach, z dysfunkcją ukłądu ruchowego, leniwych, lub tych, którzy w ciągu dnia chcą pokonać kilkadziesiąt km bez nadmiernego zmęczenia.