Może nie na Kaukaz ale jeżdżą Pepiki. Tych gości spotkałem pod moją wsią właśnie w sytuacji z drugiego zdjęcia. Kolesie na przystanku rozbebeszali se jawkę na czynniki pierwsze. A plan pojeżdżawki mieli ambitny:
http://www.motorkari.cz/cestovani/ce...015-33951.html
Po wymianie numerów telefonu pojechałem na orlen po kawę bo tacy zmarznięci byli. Jak za pół godziny dzwoniłem czy z cukrem, byli już pod Krośniewicami
.