Wątek: Bałkany 2018
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18.06.2018, 20:35   #8
NaczelnyFilozof
 
NaczelnyFilozof's Avatar


Zarejestrowany: Sep 2008
Miasto: Jeleśnia - Żywiec
Posty: 1,322
Motocykl: CZ 350/XL 600
NaczelnyFilozof jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 1 tydzień 3 dni 21 godz 51 min 43 s
Domyślnie

Dzień 2. Cz.2



Siadam na węgierskim MOPIe przy autostradzie, wyciągam kuchenkę gazową i zupkę chińczyka. Sklerotyk sklerotyk jak można pojechać bez zielonej karty. Ale spokojnie. Jest poranek. Coś się wymyśli. Odpalam internet w telefonie i czytam. Ok. Do serbii mogę wjechać na polskim ubezpieczeniu. Czarnogóra 15 euro można kupić na granicy. Do Albanii 50E. Trochę lipa. No ale dobra. Można zmienić plan. Do Czarnogóry się kupi ubezpieczenie, a powrót wybrzeżem Chorwacji - oni są w UE. Po drodze kawałek Bośni i Hercegowiny ale można machnąć bokiem promem. No to na sprzęt i na granicę...



Po drodze na autostradzie wpadam jeszcze na pomysł genialny. Zjeźdzam na duże miasto Szeged. A gdyby tak znależść jakiegoś agenta ubezpieczeniowego i ubezpieczyć moto węgierskim ubezpieczeniem na krótki czas i może by wystawili zieloną kartę? Pomysł nie jest zły... Tylko jak w wielkim mieście znależść ubezpieczalnie?

Wlotówka na Szeged z autostrady. Zaczyna się miasto... No i widzę na poboczu skuterzystę na Burgmanie... No przecie na bank miejscowy to musi mieć tu gdzieś ubezpieczony skuter!!! Cała Stop!!!

Gość nic nie kuma w obcych językach ;-) Nie ma szans się dogadać. Ale migowo żeby jechać za nim. Prowadzi mnie kilkaset metrów... Budynki... Budynek obsługi i sprzedaży winiet na autostradę. Nie chodzi mi o winietę ale idziemy pogadać... Okazuje się że babka w okienku perfekt angielski. Tłumaczę co i jak. Węgier załapuje o co chodzi. :-) No to mam dalej lecieć za nim do centrum do ubezpieczalni... :-)

Bez.tytułu.png

Miasto. Zgiełk. Skutery mkną. Burgman 400 mi ucieka :-D Panie ja jestem na wczasach a nie na wyścigach ;-) W centrum ubezpieczalnia Alianz. Klima w budnynku fajowo :-) Wszytsko fajnie profesionalnie. Miło sympatycznie. Śmiechy. Lipa nie da rady. Konsultacje telefoniczne. System nie przyjmie bo sprzęt nie ma węgierskich tablic :-) Ludzie mili ale niestety :-) Kolega z Burgmana mnie odprowadza do rogatek miasta. Cyk zdjęcie. Miły gościu na drogę chce mi coś dać. Czyli to co ma pod ręką w skuterze. Apteczkę. Mam. Dziękuję. Rękawice. Mam trzy pary dziękuję :-) Wapno w szklanych ampułkach :-D Nie mam, dziękuję!

SAM_7833.JPG

Na Serbię! Czyli będzie Serbia + Czarnogóra + Chorwacja. Przed granicą zastanawiam się czy nie zadzwonić na infolinię PZU. Może oni jakoś zieloną kartę ogarną Ale pewnie godzinę bym słuchał infolinii i muzyczki... Chyba żeby zadzwonić do agenta? Przecie numer moze bedzie na polisie OC? Dzwonię. "Halo! Bo Wie Pani ja tu stoje przed Granicą Serbską... No mówię Pani... Pani wyśle skan? To ja tam przyjade z winem... :-D" 22 maja 10:30 na pocztę ląduje skan zielonej karty. Jak nie przejdzie na granicy Czarnogórzyńskiej to najwyżej 15euro wydatek..
__________________
Naczelny Filozof
Cezet 350 '83 [z dwoniącym tłokiem] [bez kilku podkładek] [w kolorze Zielonego Trabanta]
Kymco Activ 50 ADV
NaczelnyFilozof jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem