Właśnie wróciłem z Huty Pieniackiej , myślałem że ten zlot jest od dzisiaj to pomyślałem że dojadę Od głównej drogi miało być 14 km , ale przez las pod górkę . Po drugiej glebie na tym rozmytym podjeździe myślałem że zostanę do rana. Udało się rozebrać motocykl z kufrów , przesunąć tylne koło w koleinę i podnieść go Już miałem dosyć i odpuścić ale cofnąłem się do szutrówki i pojechałem na dłuższe 25 km. Na miejscu okazało się że jest przygotowane miejsce na ognisko , pali się kilka świeczek ale nie ma motocyklistów. Spojrzałem do komputera i rzeczywiście napisano od 16 a głowę bym dał że na jakimś forum widziałem datę 15.09 . Wróciłem do Brodów
PozdrawiaM