problem bilansowania istnieje, nawet bez OZE. Nasze sieci nie nadazają za dostarczeniem odpowiedniej ilości prądu do poszczególnych domów!
Fotovoltaika w przeciwieństwie do wiatrowej - produkuje prąd akurat wtedy kiedy jest jego najwieksze zużycie. Duże rozdrobnienie to pewne problemy ale też duże zyski dla instalacji.
Problem pojawia się tylko wtedy gdy są szczyty i zaczynamy produkować więcej niż się zużywa. W tym ukłądzie to nie problem zwolnić nawet przepływy w wodnej.. Po co zrzucać tyle wody, gdy naprawdę gorąco? Elektrownie wodne też martwią się skutkami suszy.....
Atom i węgiel - dają najpewniejsze źródła ciepła w perspektywie czasu ale są kosztowne. A tu patrz pan, ludzie budują za własne.... tylko utrzymywać sieć, tworzyć bramki i żyjemy jak te pany......
|