Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03.01.2016, 15:01   #1
Głazio
 
Głazio's Avatar


Zarejestrowany: Jun 2009
Miasto: Lubaczów
Posty: 307
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Głazio jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 2 godz 57 min 22 s
Domyślnie Z patelni do piekła ITALIA 24.07-15.08.2015

Na przygotowania do wyprawy nie było za wiele czasu. Do samego końca nie zdecydowaliśmy, gdzie w tym roku pojedziemy. W grę wchodziły: Hiszpania z Portugalią, wyspy GB, Skandynawia, Bałkany, Alpy z Włochami i nasza ukochana Gruzja.

Ostateczna decyzja zapadła na 4 dni przed wyjazdem i tym razem wygrały Alpy z Włochami.

Pakowanie w piątek po pracy.
W naszą tegoroczną podróż wyruszyliśmy
24.07.2015 (piątek) o godz. 19:00.
Droga i nocleg pod chmurką przy ostatniej stacji benzynowej po polskiej stronie przed Ostrawą (Czechy).


Z góry przepraszam, że zrobię tylko zajawkę ale trudno mi w tym roku wygospodarować czas aby umieszczać relacje na różnych forach.
Będzie to krótkie ujęcie dotychczasowej relacji, z której na forum Radiatora jest już 8 części. Całość ciągle uzupełniana w miarę wolnego czasu TU >>> http://www.radiator-mototurystyka.pl/wp3_5/forum/index.php?topic=5873.msg7801#msg7801" onclick="window.open(this.href);return false;

Nasz pierwszy punkt podróży to zamek w Niemczech, który zainspirował Walta Disneya do stworzenia Magicznego Królestwa (Magic Kingdom). Neuschwanstein jest najsławniejszym spośród zamków Ludwika II i jedną z najbardziej znanych atrakcji turystycznych Niemiec.



Dalej ...



Nagle przeskok i ...
Wracamy do miejscowości Spondigna i decydujemy się na przejazd przez Przełęcz Stelvio (Passo dello Stelvio).














Zaczynamy zjeżdżać w dół. Wcześniej zastanawialiśmy się nad powrotem na stację benzynową w celu odzyskania 8 Euro, które pochłonął nam automat jednak chęć znalezienia noclegu na dziko pozwoliła nam zapomnieć o tym zdarzeniu. Ogarnęła nas mania poszukiwania (niewygód?).
Za to mieliśmy wspaniały widok na stado kozic.



Rano - przebłysk w gęstej chmurze ...



Dojeżdżamy do Bormio i automatycznie robimy podjazd na kolejną przełęcz ... Passo di Gavia na 2621 m.n.p.m.





Kolejne przełęcze ...

... i kolejny obóz na dziko nad Jeziorem Ledro k. największego jeziora Włoch Garda



Jazda w deszczu kultowymi drogami motocyklistów i rowerzystów zwanych kolarzami. Na pewno ten sport można uznać we włoszech za sport narodowy. Świadczy o tym liczba kolarzy.

...

i jesteśmy w zachodniej części włoskich Alp



Kolejna kozica



alpejska krowa ...







Świstak i ...





... Szwajcaria



Powrót do Włoch ...



Sarna



Zmieniony nieco krajobraz włoskich Alp.



Kolejny nocleg ...



i w dalszą drogę



Tym razem pieszo !
Startujemy z wysokości 1985 m n.p.m. w Pont Valsavarenche k. Aosty chcąc dotrzeć na wysokość 2832 m n.p.m. Colle del Grand Collet.







W skrócie: wspinaczka, upał, kozioł i jak widać - było warto.

To taki skrót opisu i zdjęć - sześć części z aktualnych ośmiu 6/8.

Jeśli jesteście zainteresowani całością to odsyłam TU >>> http://www.radiator-mototurystyka.pl...sg7801#msg7801

Szerokości !
__________________
http://www.radiator-mototurystyka.pl/

Ostatnio edytowane przez Głazio : 14.04.2016 o 16:43
Głazio jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem