Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06.07.2008, 19:50   #1
e200g_
 
e200g_'s Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Bartoszyce
Posty: 366
Motocykl: RD07a, WSK 125, SH 125i ABS
e200g_ jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 tydzień 4 dni 3 godz 13 min 16 s
Domyślnie Czy jazda motocyklem musi byc walka o przetrwanie!?

Tak sobie siedzę przy ,sam z własnymi myślami, pogoda deszczowa, a takie sytuacje sprzyjają przemyśleniom . I właśnie sobie przemyśliwam co następuje: Czy motocyklista na drodze to "coś", co naprawdę tak ciężko zobaczyć? Czy widząc "takiego" naprawdę zawsze trzeba wciskać gaz do podłogi, aby udowodnić "mu" do kogo należy ta droga? Czy jak "taki" probuje przejechać w korku pomiędzy wszystkimi, to zawsze trzeba go tak zablokować, aby "ten głupi chuj nie był pierwszy ode mnie", no bo niby dlaczego? Ile jeszcze kamizelek odblaskowych trzeba na siebie nałożyć, ile białych i czerwonych lampek, światełek zapalić, aby inni użytkownicy dróg doszli do wniosku, ze nie tylko samochody osobowe i ciężarowe, ale tez motocykliści, rowerzyści i również piesi to uczestnicy ruchu drogowego !!! Kurwica mnie bierze jak tak sobie myślę !!! Dobrze ze jutro mam wolne, a w lodowce jeszcze 3.
__________________
...to jest wprost niezbyt mądre, ale w samym założeniu mądre.

Ostatnio edytowane przez e200g_ : 06.07.2008 o 19:55
e200g_ jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem