Przejechałem na wypożyczonym KLR 650 2.000 km. Oprócz jednego kapcia na asfalcie, oraz wywrotki z potłuczeniem żeber, żadnych problemów motocyklowych. W podróży na kołach byłem 8 dni, w tym w Kribi nad Atlantykiem, oraz Djouth, Betare Oya i Bertua. Spałem tylko i wyłącznie (wyjątek, kurort w Kribi gdzie za noc zapłaciłem 30 EUR) w misjach katolickich (za Bóg Zapłać) prowadzonych przez polskie zakonnice, a zareklamowanych przez Ojca Darka. Nie musiałem korzystać z żadnego hotelu, chociaż było ich po drodze dosyć. Nie spotkałem się nigdzie z agresją czy nieuprzejmością, chociaż byłem przez setki kilometrów jedynym białym.
Byłem z siostrą Gabrielą w wiosce Pigmejów, którzy mnie bardzo serdecznie przyjęli. Oglądałem też bardzo prymitywną kopalnię złota, gdzie kilkaset osób ręcznie wypłukuje ponad 1 kg złota miesięcznie. Pobyt u Ojca Darka w jego sierocińcu to zaszczyt, czułem się tam tak u najlepszych przyjaciół. Serdeczne dzięki Darek.
Chętnie udzielę szczegółowych informacji wybierającym się tam kolegom.
Tel. 666 847 283.
fiestasee@yahoo.de